Zełenski: Za granicą myślą, że tu jest wojna. Nie potrzebujemy tej paniki

Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, na piątkowej konferencji prasowej podkreślił, że chociaż dalsza eskalacja napięć w relacjach Ukrainy z Rosją jest możliwa, to jednak - jego zdaniem - napięcie nie jest większe niż wcześniej.

Publikacja: 28.01.2022 17:10

Wołodymyr Zełenski

Wołodymyr Zełenski

Foto: PAP/EPA

Zełenski wypowiedział się po tym, jak prezydent Władimir Putin oświadczył, że USA i NATO nie odniosły się w pisemnych odpowiedziach udzielonych Rosji do głównych żądań w zakresie gwarancji bezpieczeństwa, jakie przedstawiła Moskwa. Putin dodał jednak, że Moskwa jest nadal gotowa do dialogu.

Rosja domaga się, by USA i NATO zadeklarowały w sposób prawnie wiążący, że Sojusz nie będzie rozszerzać się na wschód, co w szczególności oznacza, że jego częścią nie zostanie Ukraina.

Czytaj więcej

Putin rozmawiał z Macronem. "Zachód zignorował rosyjskie obawy"

Ponadto Rosja chce, aby żołnierze i systemy uzbrojenia NATO nie były rozmieszczone na terytoriach krajów, które nie były członkami Sojuszu przed 1997 rokiem.

- Nie uważam, aby sytuacja była obecnie bardziej napięta, niż wcześniej. Jest poczucie za granicą, że tu jest wojna. To nie jest taka sytuacja - mówił prezydent Ukrainy.

- Nie mówię, że eskalacja nie jest możliwa... (ale) nie potrzebujemy tej paniki - dodał Zełenski.

Prezydent Ukrainy mówił też, że taką samą opinię przekazał prezydentowi USA, Joe Bidenowi, gdy obaj odbyli w czwartek rozmowę telefoniczną. Dodał, że powiedział Bidenowi, że Rosja próbuje zastraszyć Ukrainę.

Zełenski mówił o tym, że "panika" związana z obawami przed eskalacją konfliktu z Rosją negatywnie odbija się na gospodarce kraju. Obecnie - jak dodał - Ukraina stabilizuje kurs grzywny z wykorzystaniem rezerw walutowych, zwracając się jednocześnie o militarne, polityczne i gospodarcze wsparcie do Zachodu. Według Zełenskiego Ukraina potrzebuje 4-5 mld dolarów do ustabilizowania gospodarki.

Zełenski wypowiedział się po tym, jak prezydent Władimir Putin oświadczył, że USA i NATO nie odniosły się w pisemnych odpowiedziach udzielonych Rosji do głównych żądań w zakresie gwarancji bezpieczeństwa, jakie przedstawiła Moskwa. Putin dodał jednak, że Moskwa jest nadal gotowa do dialogu.

Rosja domaga się, by USA i NATO zadeklarowały w sposób prawnie wiążący, że Sojusz nie będzie rozszerzać się na wschód, co w szczególności oznacza, że jego częścią nie zostanie Ukraina.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach