Białoruś będzie miała białoruski uniwersytet?

Po ponad dwóch dekadach rusyfikacji na Białorusi może się pojawić pierwsza białoruskojęzyczna uczelnia.

Aktualizacja: 01.04.2018 14:41 Publikacja: 01.04.2018 00:01

W niedzielę opozycja obchodziła 100. rocznicę niepodległości. Pierwszy raz za zgodą władz

W niedzielę opozycja obchodziła 100. rocznicę niepodległości. Pierwszy raz za zgodą władz

Foto: AFP

Władze w Mińsku zarejestrowały Narodowy Uniwersytet im. Niła Hilewicza (białoruski poeta i działacz niepodległościowy). Gdy Ministerstwo Edukacji wyda odpowiednią licencję, uczelnia będzie mogła rozpocząć działalność edukacyjną.

Twórcy uniwersytetu stawiają na kierunki humanistyczne, a na liście specjalności znalazło się 56 pozycji. Chodzi m.in. o tłumaczy, dziennikarzy, menedżerów, historyków, archeologów, politologów, prawników, a nawet teologów. Najważniejszą zaletą tej uczelni ma być to, że wszystkie przedmioty będą wykładane po białorusku. Kuriozalne jest to, że obecnie w szkolnictwie wyższym na Białorusi język białoruski prawie nie istnieje. Używa się go wyłącznie na kierunkach filologicznych oraz w niektórych instytutach, zajmujących się historią Białorusi. Reszta jest rosyjskojęzyczna.

– Jeżeli wszystkie formalności zostaną załatwione, od września 2019 roku rozpoczniemy nabór studentów. Wykładowców mamy wystarczająco. To jednak nie wszystko. By wystartować, musimy znaleźć 10 mln dol. Liczymy na zachodnie granty oraz białoruskich przedsiębiorców – mówi „Rzeczpospolitej" Aleh Trusał, znany białoruski historyk i archeolog, przyszły rektor Narodowego Uniwersytetu.

Jeszcze przed upadkiem ZSRR założył Stowarzyszenie Języka Białoruskiego im. Franciszka Skaryny. Będąc deputowanym Rady Najwyższej, przyczynił się do ogłoszenia w 1991 roku niepodległości. Współtworzył opozycyjny Białoruski Front Ludowy wspólnie z wybitnym białoruskim poetą Wasylem Bykauem, który po objęciu władzy przez Aleksandra Łukaszenkę stał się jednym z głównych jego przeciwników.

– Na wsparcie władz nie liczymy. Mogli nas w ogóle nie zarejestrować, ale zarejestrowali, i to już jest wielki postęp. Przez 20 lat domagaliśmy się utworzenia państwowej białoruskojęzycznej uczelni, ale za każdym razem mówiono, że nie ma na to pieniędzy. Postanowiliśmy utworzyć prywatny uniwersytet (na Białorusi funkcjonuje jedynie dziesięć prywatnych uczelni) i udowodnić, że popyt na język białoruski jest – twierdzi.

Po ponad dwóch dekadach rusyfikacji na Białorusi jedynie 13 proc. uczniów szkół średnich uczy się w języku ojczystym, czyli po białorusku. W 2003 roku władze zdelegalizowały białoruskojęzyczne liceum im. Jakuba Kołasa. Tuż po tym zostało zarejestrowane w Polsce, a nauczanie odbywa się na Białorusi niemal w podziemiu. Z kolei w 2004 roku Mińsk zamknął niezależny Białoruski Uniwersytet Humanistyczny (EHU).

Dzięki zachodniemu wsparciu uczelnia przeniosła się do Wilna. Miała kształcić wolnomyślących Białorusinów, ale szybko zaczęła prowadzić działalność komercyjną. Prawie wszystkie przedmioty zaczęto wykładać po rosyjsku, by przyciągnąć studentów z byłych republik radzieckich. W ubiegłym roku litewski rząd miał poważne wątpliwości co do jakości kształcenia w EHU i przedłużył licencję jedynie do lipca 2019 roku.

– Przyszłość tej uczelni jest pod dużym znakiem zapytania. Wyrzucono tam około 30 wykładowców, którzy mieli probiałoruskie poglądy. Wszyscy teraz uczestniczą w tworzeniu naszego uniwersytetu – mówi Trusau.

Znany językoznawca i działacz opozycyjny Wincuk Wiaczorka twierdzi, że władze zezwalają na tworzenie prywatnej uczelni, by nie wprowadzać żadnych zmian w szkolnictwie wyższym.

– Powiedzą, że ci nieliczni uczniowie białoruskojęzycznych szkół mają do dyspozycji prywatną uczelnię, i nadal nie będą wprowadzały języka ojczystego do uniwersytetów – mówi „Rzeczpospolitej" Wiaczorka. – Język białoruski jest coraz mocniej zamykany w jakimś rezerwacie. Po aneksji Krymu rządzący zaczęli mówić o białoruskiej kulturze i języku, ale nic nie robią – dodaje.

Władze w Mińsku zarejestrowały Narodowy Uniwersytet im. Niła Hilewicza (białoruski poeta i działacz niepodległościowy). Gdy Ministerstwo Edukacji wyda odpowiednią licencję, uczelnia będzie mogła rozpocząć działalność edukacyjną.

Twórcy uniwersytetu stawiają na kierunki humanistyczne, a na liście specjalności znalazło się 56 pozycji. Chodzi m.in. o tłumaczy, dziennikarzy, menedżerów, historyków, archeologów, politologów, prawników, a nawet teologów. Najważniejszą zaletą tej uczelni ma być to, że wszystkie przedmioty będą wykładane po białorusku. Kuriozalne jest to, że obecnie w szkolnictwie wyższym na Białorusi język białoruski prawie nie istnieje. Używa się go wyłącznie na kierunkach filologicznych oraz w niektórych instytutach, zajmujących się historią Białorusi. Reszta jest rosyjskojęzyczna.

Polityka
Chiny przerywają milczenie w sprawie aktywności wojskowej w pobliżu Tajwanu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Nadchodzą wybory prezydenckie w Gruzji. Kraj stoi nad przepaścią
Polityka
Meta przekazała darowiznę na fundusz inauguracyjny Trumpa. Zuckerberg poprawia stosunki
Polityka
Asad uciekł z Syrii. Rosjanie pozostali w swych bazach
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie litości dla oprawców z reżimu Asada