Patryk Jaki przedstawił w środę swoje kolejne zobowiązanie dla Warszawy. Na konferencji prasowej poinformował, że jako prezydent stolicy wprowadzi bilet rodzinny kosztujący 100 zł miesięcznie oraz darmową komunikację dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny. - Policzyliśmy, że to roczna oszczędność dla rodziny nawet w wysokości ok. 2800 zł, czyli rodzina może zaoszczędzić np. na przyszłe studia dla swoich dzieci - mówił polityk Solidarnej Polski.
Na konferencji padły jednak też pytania o słowa Wojciecha Hermelińskiego, szefa Państwowej Komisji Wyborczej, który stwierdził, że może jedynie apelować do kandydatów o ograniczenie kampanii, mimo że obchodzą kodeks wyborczy.
- Zadaniem polityka jest służba drugiemu człowiekowi. Dlatego polityk dzień po zakończeniu kampanii wyborczej powinien już rozmawiać z ludźmi, przedstawiać im propozycje, aż do czasu kolejnej kampanii. Dlatego samo spotykania się z ludźmi jest codziennym zadaniem polityka - wyjaśniał Jaki.
Wiceminister sprawiedliwości zwrócił uwagę, że "Rafał Trzaskowski pół roku prowadził kampanię, gdzie nawet nazywał to, że prowadzi kampanię". - I co, gdzie są stanowiska PKW? Nie przypominam sobie - pytał.
- PKW zaczęło ostro interweniować dopiero wtedy, kiedy po pół roku włączyliśmy się do przedstawiania propozycji programowej dla warszawiaków. Jeżeli by przyjąć taką interpretację, że tak długo, jak mój szanowny kontrkandydat prowadziłby kampanię wyborczą, jak sam to nazywa, to co by to oznaczało – że rok czasu sam mógłby prowadzić kampanię, a inni mieliby tylko patrzeć i czekać na porażkę. Tego typu sytuacja jest właśnie nierównością - mówił Jaki.