- Wszyscy czujemy się i oszukani - bo miały być mniejsze obciążenia dla ludzi, a są większe - mówił Tusk.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej dodał, że choć według zapowiedzi rządzących "Polski Ład" miał sprawić, iż sytuacja finansowa większości Polaków po wprowadzeniu "Polskiego Ładu" poprawi się, to w rzeczywistości - biorąc pod uwagę kłopoty przy wdrażaniu "Polskiego Ładu" i inflację - "pod koniec roku wszyscy będziemy ubożsi, oprócz rządzących".
- Naprawianie tego bałaganu, który wyprodukowali, przekracza ludzkie siły - ocenił też Tusk.
Nie jestem w stanie zrozumieć większości tych rzeczy, które oni wyszykowali
Donald Tusk, przewodniczący PO
- Nie jestem w stanie zrozumieć większości tych rzeczy, które oni wyszykowali - dodał przypominając o liście przewodniczącej jednego ze związków zawodowych działających w Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym pisze ona m.in. że nowe przepisy są "niejasne i niedoprecyzowane".
Wprowadzony w życie 1 stycznia 2022 roku "Polski Ład" to największa w historii III RP reforma systemu podatkowego. Jej elementem są - z jednej strony - podwyższenie kwoty wolnej od podatku do poziomu 30 tysięcy złotych i podniesienie drugiego progu podatkowego do poziomu 120 tys. złotych. oraz zwolnienie z podatku dochodowego emerytur do wysokości 2,5 tys. zł; z drugiej - podniesienie składki zdrowotnej do poziomu 9 proc. (również dla przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą) i zlikwidowanie możliwości odpisywania składki zdrowotnej od podatku dochodowego.
Czytaj więcej
"Czy rozwiązania podatkowe przyjęte w ramach tzw. Polskiego Ładu są dla Pani/Pana korzystne?" - o to zapytaliśmy uczestników sondażu SW Research dla rp.pl.
Rząd deklaruje, że zmiany wprowadzone w ramach "Polskiego Ładu" będą korzystne dla 18 mln podatników, a korzystne lub neutralne - dla 23 mln czyli 90 proc. podatników.
Pierwsze dni funkcjonowania "Polskiego Ładu" ujawniły jednak pierwsze niedociągnięcia reformy - wielu nauczycieli i policjantów, którzy otrzymują wynagrodzenie "z góry", w styczniu otrzymało niższe pensje. Jak się okazało był to efekt niewypełnienia formularza PIT-2, czyli deklaracji pracownika, by pracodawca, przy wypłacaniu wynagrodzenia, uwzględniał kwotę wolną od podatku. Rząd początkowo odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację obarczył księgowych w miejscach pracy osób, które otrzymały niższe wynagrodzenia, ale ostatecznie przyznał się do błędu, a minister finansów wydał rozporządzenie zmieniające sposób naliczania podatku dochodowego. Wszyscy, którzy w styczniu otrzymali niższe wynagrodzenie niż w grudniu, mają otrzymać wyrównanie.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny
Krytycy "Polskiego Ładu" zwracają uwagę, że system podatkowy po reformie jest jeszcze bardziej skomplikowany niż był dotychczas, a problem z interpretacją przepisów mają nie tylko księgowi, ale też pracownicy urzędów skarbowych.