Reklama
Rozwiń
Reklama

Dr Jacoby: Podróż do Singapuru ma osłabić Kima

Rozbrojenie Korei Północnej i zakończenie konfliktu, który wybuchł w 1950 roku, jest Ameryce nie na rękę – podkreśla dr Marcin Jacoby, adiunkt w Centrum Cywilizacji Azji Wschodniej na Wydziale Nauk Humanistycznych i Społecznych SWPS.

Aktualizacja: 11.06.2018 22:23 Publikacja: 09.06.2018 11:54

Sobowtóry Kim Dzong Una (Howard X) i Donalda Trumpa (Dennis Alan) w parku Merlion w Singapurze

Sobowtóry Kim Dzong Una (Howard X) i Donalda Trumpa (Dennis Alan) w parku Merlion w Singapurze

Foto: AFP

rp.pl: Dlaczego przywódcy USA i Korei Północnej spotykają się właśnie w Singapurze?

Marcin Jacoby: Singapur został wybrany przez USA jako miejsce rozmów, by podkreślić dominującą pozycję negocjacyjną Ameryki względem Korei Północnej. Podróż do Singapuru jest dla Kima niezwykle uciążliwa, a obecność tam pozbawiona gwarancji bezpieczeństwa, które miałby w Strefie Zdemilitaryzowanej (DMZ) w Korei. Czułby się również dużo pewniej, gdyby spotkanie odbywało się na przykład w Republice Korei. Całe zamieszanie, które obserwujemy przez ostatnie dni i tygodnie po stronie amerykańskiej i wielokrotne, raptowne zmiany amerykańskiego stanowiska to po części również gra, by Kima wyprowadzić z równowagi i osłabić jego pozycję wyjściową. Mniej chodzi tu o nieprzewidywalność Trumpa, a bardziej o walki wewnętrzne w amerykańskim kierownictwie jeśli chodzi o podejście do kwestii Korei Północnej. Przy okazji wyszło na jaw, że administracja amerykańska, gdy deklarowała chęć spotkania z Kimem 12 czerwca, na początku nie brała pod uwagę, że szczyt w ogóle dojdzie do skutku. Miała to być pusta deklaracja, z której USA planowało szybko się wycofać. Nieoczekiwana, koncyliacyjna postawa Kima - w tym zniszczenie poligonu nuklearnego w Punggye-ri - oraz niezwykle skuteczna międzynarodowa aktywność dyplomatyczna prezydenta Republiki Korei, Moon Jae Ina, postawiły Amerykę przed koniecznością rzeczywistych, a nie udawanych przygotowań do szczytu.

Czy te rozmowy mają szanse uczynić świat bezpieczniejszym?
 
Wydaje się, że USA nie dąży wcale do rozwiązania problemu nuklearnego na Półwyspie. Pod grą pozorów kryje się ponury fakt, że rozbrojenie Korei Północnej i zakończenie konfliktu, który wybuchł w 1950 roku, jest Ameryce nie na rękę. Trudno powiedzieć, czy prezydent Trump zdecyduje się na podpisanie po 65 latach traktatu pokojowego z Koreą Północną, na co ona wydaje się w końcu gotowa. Jeśli do tego wydarzenia rzeczywiście dojdzie, rzecz jasna na pewno nie w Singapurze, ale może w niedalekiej przyszłości, świat stanie się dużo bezpieczniejszy, ale USA będą zmuszone do osłabienia swojej obecności militarnej w regionie Azji Wschodniej. W obliczu rosnącej potęgi Chin, Stany Zjednoczone mogą się na ten krok nie zdobyć.
 
A w jakim stopniu to spotkanie wpłynie na los mieszkańców Korei?

RP.PL i The New York Times w pakiecie za 199zł!

Kup roczną subskrypcję w promocji Black Month - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do- News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL- twoje rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów, wnikliwych analiz i inspirujących rozmów w ramach magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Polityka
Donald Trump zażąda od BBC gigantycznego odszkodowania? Mowa o miliardach dolarów
Polityka
Donald Trump znów chwali Karola Nawrockiego. „Fantastyczny”
Polityka
Amerykanie pokazują żółtą kartkę Trumpowi. Chodzi o ataki na łodzie z narkotykami
Polityka
Reżim Wenezueli w strachu. Czy dojdzie do interwencji USA?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Polityka
Zalecenie Marka Rubio: Wiza do USA nie dla otyłych
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama