Pierwsza rozmowa Angeli Merkel z Łukaszenka odbyła się 15 listopada. Druga - dwa dni później. Do obydwu doszło z inicjatywy niemieckiej kanclerz, a tematem była napięta sytuacja na wschodniej granicy Unii Europejskiej.
Czytaj więcej
Aleksander Łukaszenko i ustępująca kanclerz Niemiec Angela Merkel rozmawiali o kryzysie uchodźczym na granicy białorusko-polskiej..
Inicjatywa kanclerz Merkel nie spotkała się z uznaniem ze strony polityków partii rządzącej. Uznano, że ten gest legitymizuje Łukaszenkę, który przez kraje Unii Europejskiej nie jest uznawany za prezydenta Białorusi po ostatnich, sfałszowanych wyborach.
Czytaj więcej
- Jesteśmy suwerennym państwem, które ma prawo samo decydować o sobie i będziemy to prawo egzekwowali w sposób bezwzględny - oświadczył prezydent Andrzej Duda. Przekazał, iż w rozmowie z prezydentem Niemiec nawiązał do rozmowy Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką i zadeklarował, że "nie będziemy wykonywali niczego, co jest podjęte poza nami".
Rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził w Polsat News, że "format" rozmowy został przyjęty ze zdziwieniem przez kraje Unii Europejskiej, a szczególnie przez kraje bałtyckie. Zdaniem krytyków inicjatywy Merkel, rozmowa z Łukaszenką wiąże się z ryzykiem legitymizacji białoruskiego dyktatora.