Bosak: Pewne rozładowanie kryzysu mimo wysiłków polskiego rządu, a nie dzięki nim

- To wszystko jest swego rodzaju narracja medialna, w której władza ma się pokazać jako ten stabilny biegun, wokół którego ma się gromadzić naród, a opozycja jako takie poszczekujące ratlerki, które przeszkadzają w dobrej robocie na granicach - powiedział Krzysztof Bosak z Konfederacji, komentując słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który apelował, by „pierwszą lekcją” z kryzysu na granicy z Białorusią „była przede wszystkim lekcja jedności”.

Publikacja: 20.11.2021 12:03

Bosak: Pewne rozładowanie kryzysu mimo wysiłków polskiego rządu, a nie dzięki nim

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

- Chciałbym, aby pierwszą lekcją z tego kryzysu była przede wszystkim lekcja jedności - mówił w piątek, w swoim najnowszym podcaście premier Morawiecki. Szef rządu apelował o porzucenie „toksycznych podziałów”. Chwilę później skrytykował opozycję za działania w sprawie środków z Krajowego Planu Odbudowy.

- Ja się nie spodziewam żadnego przełomu, szczególnie że nie ma zbyt wielu znaków dobrej woli z żadnej ze stron. Przecież partie opozycyjne nie zostały przez premiera ani przez prezydenta do tego momentu zaproszone na żadne konsultacje w sprawie sytuacji na granicy - zauważył w sobotę Krzysztof Bosak.

- To wszystko jest swego rodzaju narracja medialna, w której władza ma się pokazać jako ten stabilny biegun, wokół którego ma się gromadzić naród, a opozycja jako takie poszczekujące ratlerki, które przeszkadzają w dobrej robocie na granicach. Oczywiście sytuacja jest bardziej złożona, ale to myślę, że wszyscy myślący mają świadomość - powiedział w Polskim Radiu 24.

Czytaj więcej

Początek końca kryzysu na granicy? Rzecznik rządu: Sukcesu jeszcze ogłaszać nie można

Polityk Konfederacji zwrócił uwagę, że „demokracja ustawia różne siły polityczne na konflikt i rywalizację”. - Jeżeli byśmy chcieli jedności narodu wokół wspólnych celów, raczej współpracy i budowy wspólnych instytucji, wspólnych elit, a nie nieustannego obrzucania siebie różnymi negatywnymi ocenami, to po prostu musielibyśmy zmienić ustrój. Ten ustrój nastawia nas na nieustanną rywalizację, a najłatwiej jest rywalizować odwołując się do emocji, a nie do rozumu. Rozum nie pobudza tak nastrojów konfliktowych, jak emocje. I cała nasza scena polityczna jest zbudowana na polaryzacji - tłumaczył.

Bosak krytycznie odniósł się także do zapowiedzi rzecznika rządu Piotra Müllera, który w sobotę ogłosił, że premier Morawiecki odbędzie serię wizyt w krajach europejskich w związku z trudną sytuacją geopolityczną. Pierwsze trzy wizyty - na Litwie, Łotwie i w Estonii - zostały zaplanowane na niedzielę. - Premier powinien się zająć sprawami w kraju. Mamy tutaj bardzo dużo rzeczy i uważam, że jeżeli premier pojedzie w tournee po Europie, to po prostu rządził w Polsce będzie ktoś inny. Będzie rządziło jego otoczenie, szereg spraw zostanie niedopilnowanych. To nie jest tak, że da się wyjechać na wiele dni na spotkania bez szkody dla jakości rządzenia w państwie. Uważam, że to nie jest rola premiera - mówił Bosak, zauwazając, że „taka jest konstytucyjna rola prezydenta (...) mamy ambasadorów, mamy ministra spraw zagranicznych, mamy wiceministrów, a rząd może też powołać jakiegoś specjalnego pełnomocnika - kogoś, kto pełnił w przeszłości jakiś bardzo wysoki urząd i będzie dobrą osobą do spotkań”.

Czytaj więcej

Wiceminister: Polska, jeśli ktoś jest uchodźcą, ale takim prawdziwym, udziela pomocy

- Natomiast jeżeli premier zapowiada takie tournee i z góry mówi, o co chodzi, to ja to odbieram raczej jako taką troszkę pokazówkę dla polskiego społeczeństwa. Przypomnijmy, że jeżeli ktoś chce coś realnie osiągnąć na arenie międzynarodowej, to przecież nie odsłania kart, nie idzie do mediów i nie mówi, co chce osiągnąć. Pytanie też co tak naprawdę chcielibyśmy tutaj osiągnąć, bo widać, że pewne - być może chwilowe też, zobaczymy - rozładowanie tego konfliktu nastąpiło raczej pomimo wysiłków polskiego rządu, a nie dzięki nim. Po prostu Unia Europejska dała kasę, Łukaszenko wycofał imigrantów, Macron zadzwonił do Putina, Merkel zadzwoniła do Łukaszenki i tak jakby z ominięciem Polski ta sytuacja została chwilowo rozładowana - podkreślił poseł Konfederacji.

Zdaniem Krzysztofa Bosaka uspokojenie sytuacji na granicy może potrwać „póki Łukaszence nie skończą się pieniądze i póki nie będzie chciał kolejnych”.

- Chciałbym, aby pierwszą lekcją z tego kryzysu była przede wszystkim lekcja jedności - mówił w piątek, w swoim najnowszym podcaście premier Morawiecki. Szef rządu apelował o porzucenie „toksycznych podziałów”. Chwilę później skrytykował opozycję za działania w sprawie środków z Krajowego Planu Odbudowy.

- Ja się nie spodziewam żadnego przełomu, szczególnie że nie ma zbyt wielu znaków dobrej woli z żadnej ze stron. Przecież partie opozycyjne nie zostały przez premiera ani przez prezydenta do tego momentu zaproszone na żadne konsultacje w sprawie sytuacji na granicy - zauważył w sobotę Krzysztof Bosak.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?
Polityka
Przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry trwało prawie dobę