Aleksander Łukaszenko zwołał we wtorek naradę z członkami rządu i zdradził szczegóły dotyczące poniedziałkowej rozmowy telefonicznej z Angelą Merkel. Mówił, że przekazał p.o. kanclerza Niemiec swoje propozycje odnośnie do uregulowania sytuacji na granicy białorusko-polskiej. Stwierdził nawet, że po konsultacjach z innymi członkami UE Merkel ma do niego zadzwonić po raz drugi. Sugerował też, że w każdej chwili w rękach imigrantów może pojawić się broń palna, bo, jak stwierdził, „próby przerzucenia broni już były". Na razie w polskich funkcjonariuszy poleciały butelki i kamienie, były też doniesienia o użyciu przez koczujących granatów hukowych.