Reklama

Rosja: Tajemnica zawinięta w sekret

Rząd utajnił zakupy dokonywane przez resorty mundurowe, ale stworzył też cały system ukrywania informacji „szkodzących interesom kraju".

Publikacja: 04.11.2021 18:10

Rosja: Tajemnica zawinięta w sekret

Foto: AdobeStock

– Wkrótce przy takim tempie ani usługami konsultingowymi, ani nawet działalnością naukową nie będzie się można zajmować – stwierdził Konstantin Simonow, dyrektor jednego z moskiewskich centrów analitycznych, kometując politykę władz.

Rząd stworzył bowiem system, według którego poszczególne resorty i państwowe koncerny powinny same utajniać informacje. – Jeśli ktoś sam musi określić, czy to, nad czym pracuje, jest tajemnicą państwową lub służbową czy też nie (...) może znaleźć się w sytuacji, gdy zagrozi mu sankcja karna – powiedział o nowych zasadach były pracownik agencji Rosawiakosmos Siergiej Gorbunow.

Tym to groźniejsze, że ciągu ostatnich kilku lat wszczęto sprawy karne przeciwko kilkunastu naukowcom, którzy ze zdziwieniem dowiedzieli się od śledczych, że złamali tajemnice państwowe. Niektórych oskarżono nawet o szpiegostwo z powodu wymieniania się informacjami z kolegami za granicą.

Urzędnicy, najprawdopodobniej zdając sobie sprawę z kłopotów, jakie tworzą nowe zasady, wyłączyli z nich agencje kosmiczną i atomową, wysyłając im rządową listę spraw i badań, które są tajne. Aresztowanie za złamanie tajemnicy zbyt wielu pracowników tych agencji mogłoby znacznie spowolnić ich pracę.

Czytaj więcej

Rosja ogranicza kontakty z NATO
Reklama
Reklama

Ale największymi przegranymi utajniania wszelkich informacji okazali się dziennikarze. Rząd jednocześnie utajnił bowiem wszystkie zakupy, jakich dokonują FSO (służba zajmująca się ochroną Kremla i najwyższych rangą urzędników) oraz 300-tysięczna Gwardia Narodowa (dawne wojska wewnętrzne). Wcześniej tajne były tylko przetargi dotyczące obronności, teraz służby mają taki sam status jak wywiad zagraniczny czy resort obrony.

Gwardia jednak w ciągu ostatnich czterech lat wywołała kilkanaście skandali związanych ze swymi przetargami. W zeszłym roku chciała kupić kilka tysięcy naklejek na samochody z wezwaniem „Na Berlin!" (popularnych wśród niektórych kierowców, szczególnie przed świętem 9 maja, ale i obiektu niezliczonych dowcipów).

W tym samym roku dowództwo chciało kupić sobie „biurkowe lampy Stalina". Nie jest do końca jasne, co to miało być – na pewno nie służyło jednak do przesłuchań. Dla aresztowanych przeznaczone były kajdanki o nazwie „Czułość" kupowane dwa lata temu. A dla generałów – pakiety podarunkowe zawierające kryształowe pagony generalskie. Za to szeregowym stacjonującym w Inguszetii kupiono zgniłe ziemniaki.

Znacznie poważniejszy był zakup za milion dolarów dwóch samochodów wyposażonych w broń laserową, a wcześniej rakiet przeciwpancernych. Przy tym do zadań Gwardii należy jedynie ochrona porządku wewnątrz kraju.

W opinii rosyjskich dziennikarzy uchwalone obecnie zasady tajności wpłyną głównie na ich pracę. Znacznie bowiem utrudnią, jeśli nie uniemożliwią, pisanie o korupcji i jej zwalczanie. – Trudno grać w szachy, gdy ty przesuwasz figury, a konkurent wali cię deską po głowie – mówi dziennikarka Ksenia Mironowa.

Polityka
Rubio komentuje wtargnięcie rosyjskich dronów: Nie wiadomo, czy miały trafić do Polski
Polityka
Kim jest Tyler Robinson, podejrzany o zabójstwo Charliego Kirka
Polityka
Wyznawcy Charliego Kirka ostrzegają Amerykanów: Opłakujcie go należycie, bo inaczej...
Polityka
Aleksandr Łukaszenko obiecuje: Na Białorusi nie zabraknie ziemniaków. I radzi chodzić boso
Polityka
Precedensowy wyrok w Brazylii. Jair Bolsonaro skazany na wieloletnie więzienie
Reklama
Reklama