Waszczykowski wspominał, że w 2016 roku premier Beata Szydło "spotkała się ze wściekłym atakiem kilku europarlamentarzystów".
W kontekście wtorkowej debaty były szef MSZ stwierdził, że "jest element, którego się obawia". - Że totalna opozycja polska zorganizuje tam show, fake newsów, napaści na Polskę, przedstawiania w złym świetle Polski. Tego się boję - mówił europoseł.
- Bić się trzeba, dlatego, że Polska jest oskarżana w sposób niesłuszny i kłamliwy o różne rzeczy, więc warto na każdej płaszczyźnie: w wywiadach prasowych, rozmaitych wystąpieniach, czy na takim forum (jak PE - red.) przedstawić polskie racje - mówił Waszczykowski pytany jaki sens ma debata w Parlamencie Europejskim w czasie której, zapewne, premier Mateusz Morawiecki nikogo nie przekona.
Polska jest oskarżana w sposób niesłuszny i kłamliwy o różne rzeczy
- Ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest kłamliwie interpretowany przez polską opozycję i część na świecie, że Polacy w ogóle zakwestionowali prawo europejskie, w związku z czym musi być polexit. Nie, myśmy powiedzieli jasno: to co jest w Traktatach będziemy respektować, natomiast wszystkie decyzje podejmowane nie w oparciu o Traktaty nie będziemy respektować, bo tam będziemy się kierować rozwiązaniami naszej konstytucji - przekonywał Waszczykowski.