Rządowy projekt ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej najprawdopodobniej będzie najszybciej procedowaną ustawą rządów PiS. Projekt wyszedł we wtorek popołudniu z MSWiA do Rady Ministrów i tego samego dnia wpłynął do Sejmu. Od razu do połączonych dwóch Komisji: Obrony Narodowej i Administracji i Spraw Wewnętrznych. W harmonogramie prac Sejmu już na środę rano wpisano przedstawienie sprawozdania Komisji o projekcie, wskazano pięciominutowe oświadczenia w imieniu klubów i trzyminutowe w imieniu kół. O tempie świadczy też pora, na jaką je wyznaczono – godz. 23.00–23.45, ale przez awarię systemu odbędzie w kolejny dzień. Z kolei Senat zbierze się dopiero w dniach 27–29 października. Tomasz Grodzki, marszałek Senatu, poinformował „Rz", że „w chwili obecnej nie rozważa wyznaczenia posiedzenia wcześniej".
Czytaj więcej
- Rząd chce, żeby jak najszybciej ruszyły procedury przetargowe, żeby jak najszybciej rozpoczęła się ta budowa - powiedział wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, odnosząc się na antenie Polskiego Radia do projektu budowy zapory na granicy z Białorusią.
Brak odpowiedzi
Opozycja krytykuje rząd za budowę muru mimo wcześniejszych zapewnień, że poprzednie rozwiązania (m.in. zintegrowana zapora inżynieryjna) będą skuteczne. Maciej Wąsik, wiceminister MSWiA, tłumaczył, że zmieniła się sytuacja na granicy – migrantom pomagają służby białoruskie, wyposażając je obecnie w nożyce czy drabiny, a ich drony sprawdzają, „czy droga jest wolna". – A na początku tylko wskazywały drogę – dodał Wąsik. Posłowie dopytywali, jak oszacowano koszty, kto będzie zaporę budował. Wąsik nie odpowiedział na to pytanie. Zapewnił, że procedury będą transparentne.
O tym, że rząd przygotowuje ustawę o budowie muru z perymetrią (detekcja ruchu i monitoring), „Rzeczpospolita" pisała w ubiegłym tygodniu. Nie sprawdziła się siatka z concertiny kładziona przez wojsko – migranci ją przecinają lub po prostu podnoszą. Nie wystarczają stan wyjątkowy w podlaskiem i lubelskiem ani kilka tysięcy funkcjonariuszy, drony i noktowizory. Presja na polską i unijną granicę od strony Białorusi (newralgiczny 187-kilometrowy odcinek) jest bezprecedensowa i nie słabnie.