Gronkiewicz-Waltz: Jednym z powodów powrotu Tuska była antyunijna polityka rządu

PiS mówi, że chce być w UE, wydaje uchwały, ale to jeszcze nie znaczy, że za tym idą czyny.- mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezes NBP i była prezydent Warszawy w rozmowie z Radiem Zet.

Publikacja: 07.10.2021 14:50

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Gronkiewicz-Waltz została zapytana o to, czy "efekt Donalda Tuska", czyli wzrost poparcia w sondażach dla Platformy Obywatelskiej w związku z powrotem do polskiej polityki byłego premiera, się skończył.

- Kiedy Donalda Tuska nie było, to mieliśmy 11 proc. poparcia. Groził nam spadek do poparcia jednocyfrowego. Jestem bardzo zadowolona, że udało nam się odzyskać te 25 proc. Pamiętajmy też o tym, że nie zmieniło się poparcie dla PiS-u. Nie jest tak prosto odebrać te głosy, czy uaktywnić tych, którzy nie głosują - tak, żeby mieć 30 proc. poparcia - stwierdziła polityk.

Czytaj więcej

"Pozwólmy im mówić". PiS startuje z nową akcją

Była prezydent Warszawy wskazywała również na antyunijna politykę PiS-u.

- Myślę, że jednym z powodów powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki, było zachwianie wiary w to, że obecnie rządzący (Polską) chcą być w UE. PiS mówi, że chce być w UE, wydaje uchwały, ale to jeszcze nie znaczy, że za tym idą czyny. Wprost przeciwnie - cały czas lekceważy się orzeczenia TSUE i to co mówi Komisja Europejska o polskim KPO - przekonywała była prezes NBP.

Donald Tusk miał zawsze twardą rękę do zarządzania ludźmi

Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydent wraszawy i była prezes NBP

Gronkiewicz-Waltz była następnie pytana, czy Donald Tusk powinien odwołać Tomasza Siemoniaka i Borysa Budkę z ich funkcji w PO, w następstwie ich obecności na przyjęciu urodzinowym jednego z dziennikarzy w czasie, gdy prezes NIK przedstawiał w Sejmie sprawozdanie z kontroli wykonanych w 2020 roku.

- Donald Tusk zawsze miał twardą rękę do zarządzenia ludźmi. Przewodniczący musi stwierdzić, czy ma do nich (Borysa Budki i Tomasza Siemoniaka - red.) zaufanie. Z pewnością powinni byli wykonywać wtedy swoje obowiązki. Moim zdaniem nie muszą być pozbawieni swoich funkcji - zwłaszcza, że niedługo będą wybory (wewnętrzne w Platformie Obywatelskiej - red.) wiceprzewodniczących i członków zarządu PO. Spowodowałoby to za duże zamieszanie - oceniła.

Gronkiewicz-Waltz została zapytana o to, czy "efekt Donalda Tuska", czyli wzrost poparcia w sondażach dla Platformy Obywatelskiej w związku z powrotem do polskiej polityki byłego premiera, się skończył.

- Kiedy Donalda Tuska nie było, to mieliśmy 11 proc. poparcia. Groził nam spadek do poparcia jednocyfrowego. Jestem bardzo zadowolona, że udało nam się odzyskać te 25 proc. Pamiętajmy też o tym, że nie zmieniło się poparcie dla PiS-u. Nie jest tak prosto odebrać te głosy, czy uaktywnić tych, którzy nie głosują - tak, żeby mieć 30 proc. poparcia - stwierdziła polityk.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Kolejny minister idzie do PE? "Powiedziałem, że przyjmę takie zadanie"