– Nowe przedstawienie herbu nie rozwiązuje żadnych problemów graficznych, jakie stwarzał poprzedni symbol – mówi Filip Tofil ze Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej. To jego opinia na temat projektu ustawy o symbolach państwowych RP, który we wtorek zaprezentowało Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
Projekt był oczekiwany przez fachowców, bo obecna ustawa z 1980 roku ma kłopotliwe załączniki graficzne i muzyczne. W niejasny sposób określa odcień czerwieni na fladze, wizerunek herbu nie odpowiada wymaganiom współczesnej grafiki i brakuje opracowań Mazurka Dąbrowskiego na jakikolwiek skład chóralny czy orkiestrowy.
Symbole do liftingu
Pracując nad nową ustawą, ministerstwo zamówiło więc nowoczesne załączniki, jednak postanowiło też nanieść zmiany, postulowane przez część heraldyków. Pozłocono całe nogi orła, a nie tylko szpony, naniesiono prześwity w koronie, a z całego godła usunięto cieniowania, w związku z czym przestało przypominać płaskorzeźbę. Z kolei w hymnie zamieniono kolejność drugiej i trzeciej zwrotki. W rządowej propozycji druga zaczyna się od słów „jak Czarniecki do Poznania", bo taka właśnie kolejność była w rękopisie Józefa Wybickiego.
Czytaj więcej
Tak ufam premierowi Piotrowi Glińskiemu, że jeśli uważa on, że trzeba zamienić kolejność zwrotek hymnu, popieram go zdecydowanie - mówił polityk Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
Projekt wzbudza zastrzeżenia specjalistów. „Rzeczpospolitej" nie udało się porozmawiać z żadnym, który o propozycji wypowiadałby się z entuzjazmem.