Schetyna, w przeszłości bliski współpracownik Tuska, wicepremier w jego rządzie, zadeklarował, iż nie żałuje wspierania powrotu Tuska do polskiej polityki. Jak dodał dziś "zrobiłby to samo".
Były przewodniczący PO zwrócił uwagę, że po objęciu funkcji p.o. przewodniczącego Platformy przez Tuska partia ta "znowu jest pierwszą partią po stronie opozycyjnej" (wiosną 2021 roku PO w sondażach zaczęła wyprzedzać Polska 2050).
- Ciężko mi było patrzeć na to, co się działo przez ostatnie półtora roku - mówił Schetyna nawiązując do okresu, gdy przewodniczącym partii był Borys Budka.
Jednocześnie Schetyna zapowiedział, że Tusk, który ma w najbliższych dniach wybrany na stanowisko przewodniczącego partii na pełną kadencję, "za cztery lata, tak jak każdy poprzedni przewodniczący, będzie rozliczony przez wszystkich członków z tego, co zrobił".
Czytaj więcej
Kalendarz wyborczy PO zakończy się w praktyce dopiero w listopadzie. We władzach ma być więcej kobiet.