– Gdy Putin ogłosi znów o chęci kandydowania na prezydenta, na Zachodzie i w naszym liberalnym środowisku westchną z ulgą: dzięki Bogu, że nie Szojgu – tłumaczy socjolog Igor Ejdman tło obecnej kampanii propagandowej prowadzonej w Rosji.
„Model »Rosja przyszłości« przewiduje ludowe imperium zbudowane na zasadzie samodzierżawia, ale nie chodzi o odbudowę monarchii, ale prawdziwą demokrację ludową, gdzie my – Rosjanie – na czele z silnym państwowym liderem (rodzajem monarchy) sami siebie ograniczamy poprzez silny, lokalny samorząd" – stwierdził na łamach gazety parlamentu Andriej Ilnicki, doradca ministra obrony Szojgu. Ilnicki doradza mu już trzecią dekadę, należy też do wpływowej Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej.
„Samodzierżawie" powinno być połączone z „przejściem gospodarki na tory mobilizacyjne wraz z częściowym zamknięciem się na rozpadający się, globalny świat". Ilnicki bowiem przewiduje, że w 2022–2023 lub 2024–2025 „świat wpadnie w kryzys". „Kraje, które dadzą radę przetrwać ten okres (a według ocen ekspertów potrwa on do 2030 roku), stworzą nowe prawa i nowy porządek światowy. Przegrane państwa zostaną w tyle, a niektóre w ogóle przejdą do historii" – wyjaśnia.
Rosja zaś ma szansę, ale pod wodzą silnego lidera rządzącego bardzo twardą ręką.
Czytaj więcej
Prezydent Putin nagle przerwał stopniowanie międzynarodowego napięcia i zaczął wycofywać się ze wszystkich wywołanych przez siebie konfliktów.