Michał Tusk na radarze śledczych

Czy dziewięć lat temu leciał pan samolotem OLT Express? – kuriozalne przesłuchania byłych klientów.

Publikacja: 20.09.2021 19:31

Michał Tusk na radarze śledczych

Foto: PAP/Marcin Obara

Policjanci z całej Polski wzywają na przesłuchania świadków, którzy byli klientami linii lotniczych powstałych z wyprowadzonych pieniędzy z piramidy finansowej – Amber Gold. Chodzi o OLT Express, z którą krótko współpracował syn premiera Donalda Tuska. Problem w tym, że to sprawa z 2012 r.

– Dostałem wezwanie jako świadek w sprawie OLT Express o przestępstwo oszustwa. Z daty wynika, że postępowanie toczy się od dziewięciu lat. Nie mogłem sobie nawet skojarzyć, co ja mam z tym wspólnego, czy leciałem kiedykolwiek OLT? W końcu przypomniałem sobie, że przecież mnie nie oszukano, bo ja wykupiłem lot dla syna, który się odbył. Po co mnie więc przesłuchiwać? – pyta pan Jarek.

- Obecnie trwa analiza CBA, m.in. korespondencji mailowej „od podszewki" i zawartych tam „słów kluczy" – zdradza nam prok. Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.

Sprawa jest tym dziwniejsza, że policja wzywa świadków-klientów OLT Express, choć Prokuratura Okręgowa w Łodzi pod koniec lipca tego roku zawiesiła to postępowanie. „Śledztwo zostało zawieszone w oczekiwaniu na realizację czynności w ramach tzw. międzynarodowej pomocy prawnej. Łącznie skierowaliśmy 18 wniosków. Od czasu zawieszenia prokurator nie zlecał realizacji czynności na terenie kraju" – odpowiada nam prok. Krzysztof Kopania, jej rzecznik. Tłumaczy, że długotrwałość postępowania wszczętego w 2012 r. wynika z „obszerności i skomplikowanego charakteru, a zwłaszcza z dużej liczby osób, które należy przesłuchać". Chodzi o ok. 30 tys. pokrzywdzonych.

Dlaczego jednak przesłuchuje wszystkich klientów, nawet tych, których OLT nie oszukał? „Przesłuchiwane są wszystkie osoby, które nabyły bilety w określonym przedziale czasowym – od okresu, co do którego biegły powołany w sprawie stwierdził, że spółka straciła zdolność regulowania zobowiązań, a Marcin P. zaprzestał jej finansowania. W tym aspekcie za pokrzywdzonych, z punku widzenia znamion przestępstwa oszustwa, należy uznać wszystkie osoby, które od tego momentu nabyły bilety (nawet w sytuacji, gdy lot został zrealizowany)" – odpisuje nam prok. Kopania. Chodzi o płatności z końcowego okresu funkcjonowania linii – 11–26 lipca 2012 r. – kiedy OLT nie powinien ich już sprzedawać, bo był bankrutem. Kopania podkreśla, że najczęściej prokuratura dysponuje numerami kart płatniczych, którymi zrealizowano płatność, i po nich identyfikowani są ich właściciele. „Nie można choćby wykluczyć sytuacji, że właściciel karty realizował płatność za bilet dla innej osoby" – tłumaczy prok. Kopania. By zakończyć postępowanie należy ustalić osoby pokrzywdzone i wysokość szkody.

Czytaj więcej

Amber Gold. Dowodów na zaniedbania ze strony polityków PO nie znaleziono

W tym śledztwie zarzut oszustwa i wyprowadzenia z Amber Gold mienia znacznej wartości – 8 mln zł – usłyszał Marcin P., szef spółki OLT Express (to prezes Amber Gold skazany już za oszustwa i wyprowadzenie pieniędzy).

Trzy lata temu łódzka prokuratura umorzyła wątek Michała Tuska, syna byłego premiera, który w ramach umowy z OLT miał przekazywać dane marketingowe z lotniska w Gdańsku, w którym pracował, pomocne w podejmowaniu strategicznych decyzji w lotnictwie. Juniora obciążył P., twierdząc, że ten podał mu stawki, jakie lotnisko pobiera od linii WizzAir za obsługę pasażerską. Prokuratura uznała jednak, że były to dane ogólnodostępne, a nie poufne.

Okazuje się jednak, że wyższy szczebel prokuratury – Prokuratura Regionalna w Łodzi – nadal prowadzi postępowanie dotyczące odpowiedzialności zarządu przewoźnika, w tym jak doszło do wypłacenia Michałowi Tuskowi wynagrodzenia po upadku OLT.

Michał Tusk miał umowę z OLT Express, sp. z o.o., należącą do Amber Gold. Już po ogłoszeniu upadłości OLT przelało mu zaległą wypłatę, czego spółce nie było wolno zrobić (OLT Express co prawda nie ogłosiła upadłości, została rozwiązana 9 czerwca 2014 r., ale była częścią grupy Amber Gold). To ważne, bo właśnie do linii lotniczych OLT P. wyprowadził z Amber Gold 350 mln zł pieniędzy klientów.

I ten wątek był wcześniej umorzony, ale śledztwo wszczęto praktycznie od nowa po wygranych przez PiS wyborach – w 2016 r.

– Obecnie trwa analiza CBA, m.in. korespondencji mailowej „od podszewki" i zawartych tam „słów kluczy" – zdradza nam prok. Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi. Potwierdza również, że wynagrodzenie dla Tuska nadal jest przedmiotem tego śledztwa.

Policjanci z całej Polski wzywają na przesłuchania świadków, którzy byli klientami linii lotniczych powstałych z wyprowadzonych pieniędzy z piramidy finansowej – Amber Gold. Chodzi o OLT Express, z którą krótko współpracował syn premiera Donalda Tuska. Problem w tym, że to sprawa z 2012 r.

– Dostałem wezwanie jako świadek w sprawie OLT Express o przestępstwo oszustwa. Z daty wynika, że postępowanie toczy się od dziewięciu lat. Nie mogłem sobie nawet skojarzyć, co ja mam z tym wspólnego, czy leciałem kiedykolwiek OLT? W końcu przypomniałem sobie, że przecież mnie nie oszukano, bo ja wykupiłem lot dla syna, który się odbył. Po co mnie więc przesłuchiwać? – pyta pan Jarek.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE