USA - Iran: Ostra wojna na tweety

„Matka wszystkich wojen" kontra „obłąkane słowa wojny i śmierci".

Publikacja: 23.07.2018 19:25

USA - Iran: Ostra wojna na tweety

Foto: AFP

Po zeszłorocznej wymianie wyzwisk z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem prezydent Donald Trump uznał, że teraz nadszedł czas na Iran.

„Nigdy, przenigdy nie rzucajcie gróźb pod adresem Stanów Zjednoczonych, bo poniesiecie konsekwencje tak bolesne, jakie przedtem niewielu w historii dotknęły" – rozpoczął dzień od tweeta adresowanego do prezydenta Iranu.

Tym razem jednak Trump odpowiadał na wcześniejsze wystąpienie Hasana Rouhaniego. – Ameryka musi zrozumieć, że wojna z Iranem będzie matką wszystkich wojen – zapowiedział on na spotkaniu z dyplomatami w Teheranie. Chyba nieświadomie prezydent nawiązał do słynnego okrzyku ówczesnego przywódcy Iraku Saddama Husajna ze stycznia 1991 roku o nadchodzącej „matce wszystkich bitew" z armią amerykańską, która zbierała się w Arabii Saudyjskiej, by odbić Kuwejt. Efektem tamtej „matki" było całkowite rozgromienie armii Husajna, co obecnie nie dodało powagi groźbom Rouhaniego.

Szybkie pogarszanie się i tak nie najlepszych stosunków Waszyngtonu z Teheranem zaczęło się z początkiem maja, gdy USA wypowiedziały zawartą w 2015 roku międzynarodową umowę. Gwarantowała Iranowi zniesienie sankcji w zamian za wstrzymanie prac nad bronią jądrową i rakietową. Poza USA jej sygnatariuszami były Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Chiny i Rosja. Mimo protestów pozostałych mocarstw Waszyngton ustalił już kalendarium wprowadzania nowych sankcji i zaczął je egzekwować. Pierwsza fala nadejdzie 6 sierpnia i obejmie zakaz zakupu dolarów i złota przez Iran oraz embargo w przemyśle lotniczym oraz motoryzacyjnym. Od 11 listopada będzie obowiązywał zakaz kupowania irańskiej ropy.

Ponieważ sprzedaż ropy jest podstawą irańskiej gospodarki, Teheran obiecał, że jeśli zostanie zablokowany eksport, to on z kolei zablokuje cieśninę Ormuz, największy szlak transportowy ropy z Bliskiego Wschodu. Waszyngton postanowił jednak nie wprowadzać formalnego embarga, lecz naciskać na odbiorców irańskiego surowca, by rezygnowali z niego (wśród nich są zarówno amerykańscy sojusznicy: Japonia i Korea Południowa, jak też Indie i Chiny).

Waszyngton żąda już nie tylko przerwania prac nad bronią jądrową, ale też zakończenia dywersyjnej działalności w sąsiednich krajach, głównie w Syrii. – Iran zapuścił już tam korzenie, a jego wpływy są tak ogromne, że próbuje dokonywać nawet zmian demograficznych w tym kraju, usuwając z południowych rejonów sunnitów i osiedlając na ich miejscu szyitów – przestrzegł jeden z brytyjskich ekspertów.

USA liczą na to, że Iran zostanie zmuszony do ustępstw z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej. W maju i czerwcu miejscowa waluta rial straciła 40 proc. wartości, co doprowadziło do protestów, m.in. na centralnym bazarze w Teheranie (tam zaczęła się rewolucja, która w 1979 roku obaliła monarchię). Obecnie z kolei przez południowy Iran przetacza się fala wystąpień wywołanych brakami wody.

– Choć czasami na demonstracjach wznoszone są okrzyki przeciw władzom, to jednak te protesty nie doprowadzą do zmiany systemu – powiedział jednak jeden z irańskich emigrantów na spotkaniu w Kalifornii z amerykańskim sekretarze stanu Mikiem Pompeo.

Polityka
„Do mojej celi wsadzano skazanych za zabójstwo”. Łukaszenko torturuje przeciwników
Polityka
Japonia: Minister odchodzi z rządu, bo powiedział, że nie płaci za ryż
Polityka
Radykalne kroki liberalnego gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma
Polityka
Ukraina na barkach Europy
Polityka
Obawy o zdrowie Joe Bidena. Podczas debaty w 2024 roku „to nie było zmęczenie ani nieprzygotowanie”