"W przededniu rocznicy polskiego Sierpnia 1980, który przyniósł jeden z najwspanialszych ruchów społecznych Solidarność i zapoczątkował pokojowe zmiany, które w rezultacie przyniosły Europie Wschodniej wolność od totalitarnego ustroju, staję w obronie ukraińskiego reżysera, Olega Sencowa" - napisał Wałęsa w specjalnym oświadczeniu.
Sencow był aktywnym uczestnikiem kijowskiego Majdanu. Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa zatrzymała go 11 maja 2014 r. Ponad rok później został skazany na 20 lat syberyjskiego więzienia za działalność terrorystyczną. Zarzucono mu, że razem z Ołeksandrem Kolczenką zorganizował grupę, która miała przeprowadzać ataki na terenie anektowanego półwyspu. Potem świat obiegły zdjęcia z procesu, który odbył się w 2015 roku. Sencow siedział w klatce, za szkłem, jak najgroźniejszy przestępca. Odwołał na sali sądowej zeznania, w których pod wpływem tortur przyznał się w śledztwie do winy. Został i tak skazany na 20 lat więzienia. Niedługo potem, w listopadzie 2015 roku Sąd Najwyższy w Moskwie utrzymał ten wyrok w mocy.
Oleg Sencow trafił do obozów na Syberii. W 2017 roku został przeniesiony z kolonii karnej we wschodniej Jakucji na daleką północ, do Workuty – miasta, które leży 160 km od koła podbiegunowego.
Od ponad stu dni Sencow prowadzi głodówkę. Bliscy reżysera określają jego stan jako "katastrofalnie zły".
"Sencow, odsiadując swój wyrok, ponad 100 dni temu podjął i wciąż prowadzi głodówkę występując o uwolnienie wszystkich ukraińskich więźniów politycznych więzionych przez Rosję, jednocześnie nie występując o wolność dla siebie" - podkreślił w swoim apelu Lech Wałęsa.