Wierzbowa – to słowo w okresie międzywojennym było synonimem Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dlatego że główną siedzibę w pałacu Brühla przy ul. Wierzbowej 1 miało właśnie MSZ. I słowo to może wrócić do obiegu. Z naszych ustaleń wynika, że po odbudowie budynek ma odzyskać dawnego lokatora. Z kolei w Pałacu Saskim, w którym przed wojną mieścił się Sztab Generalny Wojska Polskiego, siedzibę ma mieć Senat.
Oba budynki zostały w 1944 roku wysadzone przez Niemców. Znajdowały się przy dzisiejszym placu Józefa Piłsudskiego, a z Pałacu Saskiego zachował się tylko fragment kolumnady z Grobem Nieznanego Żołnierza. O tym, że prezydent Andrzej Duda wspiera odbudowę pałacu, poinformowała w ubiegłym tygodniu jego kancelaria. Podała, że „symboliczne rozpoczęcie przedsięwzięcia” jest planowane 11 listopada.
Premier też jest „za”
Zdaniem prezydenckiego ministra Wojciecha Kolarskiego inicjatywę wspiera też premier Mateusz Morawiecki, który „zaproponował, by Pałac Saski został nazwany Pałacem Niepodległości”. Kolarski nie wspomniał o odbudowie pałacu Brühla, jednak jest ona bardzo prawdopodobna, bo oba budynki były ze sobą połączone.
Prezydencki minister dodał, że Pałac Saski będzie „miejscem, służącym wszystkim Polakom”. Którym w pierwszej kolejności? Na to pytanie nie odpowiedziała nam Kancelaria Prezydenta. Przeznaczenie gmachów udało nam się jednak ustalić dzięki rozmowom z politykami PiS. Dużo mówią zwłaszcza o planach marszałka Stanisława Karczewskiego dotyczących umiejscowienia w Pałacu Saskim Senatu.
Problemy izby refleksji
O tym, że izba wyższa parlamentu szuka nowej siedziby, pisaliśmy już w ubiegłym roku. Powód? Senat przywrócono w 1989 roku, a obecną salę obrad planowano jako tymczasową. Znajduje się w kompleksie sejmowym i nie została formalnie wydzielona.