Rz: Zaskoczyły pana wyniki naszego sondażu?
Jarosław Flis: Potwierdzają, że to PO ciągle cieszy się największym poparciem wśród wyborców, a za nią jest PiS. Poparcie dla kandydatów PO i PiS trzeba traktować łącznie. Wyniki tego badania to swoiste prawybory, kto powinien każdą z tych dwóch partii reprezentować w wyścigu o prezydenturę. W PO zdecydowanym zwycięzcą jest premier Donald Tusk i jego pozycja wydaje się niezagrożona. Z niespodzianką mamy do czynienia w PiS, gdzie zwyciężył Zbigniew Ziobro.
Skąd taki dobry wynik Ziobry? Pokonał obecnego prezydenta?
Sytuacja, w której Zbigniew Ziobro pokonuje nie tylko prezydenta Lecha, ale i Jarosława Kaczyńskiego pokazuje, że urok PiS w społeczeństwie jest dzisiaj dużo bardziej urokiem Ziobry niż braci Kaczyńskich. Pytanie tylko, na ile jest on akceptowany przez samo środowisko PiS. Moim zdaniem jego ambicje wzbudzają kontrowersje w szeregach partii. Szczególnie w tzw. starej gwardii Jarosława Kaczyńskiego. Takie osoby jak Przemysław Gosiewski czy Krzysztof Putra nie byłyby skłonne poprzeć kandydatury Ziobry.
W Polsce nie jest ważne, kto ma jakie szanse na ostateczne zwycięstwo w wyborach, tylko kto jakim poparciem się cieszy we własnej partii.