Trzy lata temu z inicjatywy prezydenta Rafała Dutkiewicza odsłonięto we Wrocławiu pomnik kardynała Bolesława Kominka. Każdy, kto zwiedza Ostrów Tumski, może zwrócić uwagę na postać hierarchy, który odegrał istotną rolę w procesie pojednania polsko-niemieckiego i przezwyciężania jałtańskiego podziału Europy. Był on głównym autorem „Orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich”, które do dziś może stanowić wzór pojednania w ramach prawdy.
Polityka pamięci nie jest wymysłem polskich konserwatystów, lecz działaniem silnie obecnym w praktyce niemal wszystkich państw europejskich
Orędzie nazywało okupację niemiecką okresem „totalnego zniszczenia i wytępienia”, stwierdzało, że prawo Polski do ziem zachodnich jest kwestią egzystencji, i jednocześnie apelowało o dialog i pojednanie między narodami. Wystąpienie biskupów, w którym niemałą rolę odegrał arcybiskup Karol Wojtyła, spotkało się z drastyczną reakcją komunistycznej propagandy. Gdy upadł komunizm, politycy budujący polsko-niemieckie pojednanie wielokrotnie nawiązywali do wielkiego orędzia z 1965 r. Tekst dokumentu jest jednym z najważniejszych aktów procesu budowy jedności Europy i powinien się znaleźć na każdej wystawie prezentującej powojenne dzieje Starego Kontynentu.
Opowieść o znaczeniu historycznym dokonań kardynała Kominka ma być jednym z ważnych motywów projektu muzealnego znanego pod nazwą Muzeum Ziem Zachodnich. Projekt zakłada prezentację tego fragmentu historii Polski, który ma uniwersalny sens i w żadnym wypadku nie może być kojarzony z komunistyczną polityką historyczną. Gdy powstawał, był ulokowany daleko od sporów partyjnych. Spotykał się więc ze zrozumieniem ludzi o różnych sympatiach politycznych, o czym świadczyły pozytywne reakcje Zdzisława Krasnodębskiego i Klausa Bachmana.
Decyzja ministra Bogdana Zdrojewskiego o wypowiedzeniu umowy o współprowadzenie Ośrodka Pamięć i Przyszłość oznacza zwycięstwo optyki partyjnej nad interesem publicznym i zerwanie ciągłości polityki państwowej. Rząd nie może w dobrej wierze używać argumentu, że wycofanie publicznego wsparcia dla projektu jest aktem obrony polityki historycznej przed nacjonalizmem. Powstanie Ośrodka Pamięć i Przyszłość nie było pomyślane jako reakcja na psującą polsko-niemieckie stosunki inicjatywę utworzenia Centrum przeciwko Wypędzeniom, nie miało być przeciwwagą dla upamiętnienia w Berlinie losu niemieckich przesiedlonych.