Wiadomo już, co posłowie zrobili z 64 mln zł, które od początku kadencji do końca zeszłego roku otrzymali z Kancelarii Sejmu na prowadzenie biur poselskich. Zdecydowana większość wykorzystała ryczałty w całości. Są i tacy, którzy je nieznacznie przekroczyli. Jeśli nie uda im się oszczędzić w kolejnych latach sprawowania mandatu, różnicę będą musieli pokryć z własnej kieszeni.
[srodtytul]Ile płacą pracownikom[/srodtytul]
Parlamentarzyści narzekają, że ryczałty na biura są za niskie, szczególnie jeśli chce się zatrudnić fachowców. A ci wysoko się cenią.
Przy bliższej analizie raportów o wydatkach na biura widać jednak, że posłowie w bardzo różny sposób wyceniają pracę w swych biurach.
Przeciętny poseł wydał w pierwszych 14 miesiącach kadencji 40 – 50 tys. zł na pensje pracowników. To ok. 3,5 tys. miesięcznie. Wyjątkami są Jarosław Kaczyński i Julia Pitera. Prezes PiS na wypłaty wydał w tym czasie ponad 115 tys. zł, czyli średnio 8,2 tys. miesięcznie, a minister ds. zwalczania korupcji – 111 tys. zł, czyli blisko 8 tys. zł miesięcznie.