- Jestem przekonany, że te działania są prowadzone zgodnie z prawem. Cenię Mariana Banasia za walkę z mafiami VAT-owskimi, za to co zrobił w czasie PRL-u, ale w tej sprawie się z nim nie zgadzam - dodał rzecznik rządu.
- To koincydencja zdarzeń. Wielokrotnie się zdarza, że niektóre rzeczy w polityce zdarzają się w tym samym czasie - przekonywał Müller dodając, że nie ma związku między przeszukaniem CBA w domu Jakuba Banasia a informacjami o raporcie NIK ws. tzw. wyborów kopertowych, z którego ma wynikać, że premiera Mateusza Morawieckiego za zarządzenie organizacji tych wyborów, bez podstawy prawnej, można pociągnąć do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu.
- Absolutnie nie - tak rzecznik rządu odpowiedział na pytanie czy aparat państwa starał się zastraszyć prezesa NIK-u i skłonić do tego, by nie publikował powyższego raportu.
- Premier nie obawia się raportu NIK-u ponieważ był zobowiązany do tego, aby realizować przepisy prawa. Interpretacje prawa czasem się różnią - mówił też Müller. - Premier dysponował opinią, która mówiła, że jego działania są zgodne ze specustawą (covidową - red.) - podkreślił.