– Wysłaliśmy do ludowców sygnał z pytaniem, czy byliby zainteresowani objęciem funkcji marszałka Sejmu – powiedział „Rz” chcący zachować anonimowość polityk ze ścisłego kierownictwa Platformy.
Jako ewentualnych kandydatów do schedy po Bronisławie Komorowskim, kandydacie PO na prezydenta, nasz rozmówca wymienia szefa Klubu PSL Stanisława Żelichowskiego, wicemarszałek Sejmu Ewę Kierzkowską, a nawet wicepremiera Waldemara Pawlaka.
Żelichowski nie jest zaskoczony informacją. – Ale nie chcę o tym mówić – odpowiada „Rz”. – Ani Waldemara Pawlaka, ani mnie nikt z Platformy bezpośrednio o to nie pytał.
Jednak sygnałów PO nie traktuje poważnie. – Jak polityk PSL, partii, która w Sejmie ma 30 posłów, może objąć funkcję marszałka? To przecież byłoby postrzegane jako pazerność! – oburza się Żelichowski.
Dlaczego Platforma wysyła takie sygnały? Zdaniem naszych rozmówców z tej partii stoi za tym otoczenie Grzegorza Schetyny. O co chodzi?