Posłowie skierowali do dalszych prac pięć projektów ustawy o in vitro autorstwa klubu PO i PiS, m.in. zgłoszone przez Małgorzatę Kidawę-Błońską, Jarosława Gowina (PO) i Bolesława Piechę (PiS).
Sejm nie zgodził się na to, by projektami zajęła się Nadzwyczajna Komisja ds. Bioetyki.
Kidawa-Błońska, poza bazowym projektem ustawy o podstawowych prawach i wolnościach człowieka w dziedzinie zastosowań biologii i medycyny oraz o utworzeniu Polskiej Rady Bioetycznej, proponuje też nowelizacje ustaw: o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów - tzw. transplantacyjnej oraz Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Wynikają one z konieczności dostosowania istniejącego prawa do nowych przepisów związanych z in vitro i do wymogów UE.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/15,556577.html]Profesor Magdalena Środa o in vitro[/link][/wyimek]
Różnica między projektami posłów PO polega przede wszystkim na podejściu do kwestii tworzenia zarodków. Gowin proponuje, by można było wytwarzać ich maksymalnie dwa, ale pod warunkiem, że oba miałyby być implantowane. Kidawa-Błońska nie wprowadza takiego limitu i umożliwia zamrażanie embrionów. Ponadto posłanka dopuszcza in vitro także dla osób niebędących małżeństwami, pod warunkiem, że są to pary heteroseksualne. Gowin ogranicza in vitro tylko do małżeństw.