Szejnfeld reformuje komisję Palikota

Szef komisji „Przyjazne państwo” i były wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld zapowiada nowy pakiet deregulacyjny „Polak w Polsce”

Publikacja: 12.01.2011 02:37

Adam Szejnfeld w styczniu 2010 r. po przesłuchaniu przed hazardową komisją śledczą

Adam Szejnfeld w styczniu 2010 r. po przesłuchaniu przed hazardową komisją śledczą

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Były wiceminister gospodarki, który przejął kierowanie komisją „Przyjazne państwo” po Januszu Palikocie, porządkuje jej prace po poprzedniku. Zmienia jej regulamin, obiecuje przyspieszenie prac i nowe przepisy zmniejszające biurokrację.

[srodtytul]Większe uprawnienia[/srodtytul]

Adam Szejnfeld (PO) był wiceministrem gospodarki do jesieni 2009 r. Podał się do dymisji po aferze hazardowej. Przyjmując ją, premier Donald Tusk podkreślał, że Szejnfeld jest poza wszelkimi podejrzeniami, ale „stał się mimowolnym uczestnikiem tej sprawy” i jego obecność w rządzie byłaby obciążeniem.

Szejnfeld wrócił wtedy do pracy w Sejmie. Został wiceszefem komisji „Przyjazne państwo”, a jesienią 2010 r., po odejściu Palikota z PO, przejął kierowanie nią. I szybko zmienił regulamin tak, by komisja miała większe kompetencje. Dotąd mogła tylko zgłaszać projekty, które potem trafiały do innych komisji. Zdaniem Szejnfelda powodowało to, że priorytetem stawała się liczba zgłoszonych projektów, a nie ich jakość.

– Można było powiedzieć na konferencji, że komisja przygotowała kilkadziesiąt projektów, ale niewiele z tego wynikało, bo część ustaw potem wycofywano, a część była odrzucana. Nie trzeba było brać odpowiedzialności za skutek w postaci uchwalonych ustaw – mówi Szejnfeld. – Ja natomiast chcę, aby projekty komisji były pilotowane przez nas od początku do końca.

Dzięki zmianie regulaminu komisja będzie mogła także pracować nad projektami przygotowanymi przez rząd, Senat czy innych posłów.

Właśnie trafił do niej rządowy projekt ustawy deregulacyjnej, który zakłada m.in. zastąpienie płatnych zaświadczeń, np. z USC, zwykłymi oświadczeniami. Szejnfeld stawia sobie za punkt honoru jak najszybsze zakończenie prac. – W przyszłym tygodniu możemy pracować nawet codziennie – zapewnia.

Potem planuje przygotowanie, już przez komisję, ustawy deregulacyjnej 2. Mają się tam znaleźć te sprawy, których nie udało się zapisać w części pierwszej. – Chcę też podjąć pracę nad projektem, który nazywam „Polak w Polsce”. Pakiet ten miałby różne rozdziały, np. Polak w urzędzie, Polak na budowie, Polak w sądzie itp. W ramach tego zajmowalibyśmy się usuwaniem barier administracyjnych w tych sferach życia – mówi szef komisji.

Koledzy Szejnfelda z PO nie mają wątpliwości – jest ambitny i wykorzysta szefowanie komisji, żeby się odbić. – Po tym, jak został zdymisjonowany, odsunął się w cień. Komisja może być dla niego trampoliną – ocenia polityk Platformy.

Dr Jarosław Flis, socjolog z UJ, także twierdzi, że praca w komisji może wpłynąć na pozycję Szejnfelda. – Choć nie jest showmenem, może wykazać się ciężką pracą – uważa.

Sam Szejnfeld podkreśla, że deregulacją zajmował się jeszcze w rządzie. Przeforsował m.in. nową instytucję domniemania uczciwości podatników czy możliwość zawieszania działalności gospodarczej. Także rządowa ustawa deregulacyjna to efekt m.in. jego pracy – jeszcze gdy PO była w opozycji, przygotował propozycję zmian prawa – tzw. pakiet Szejnfelda.

[srodtytul]Powrót PiS?[/srodtytul]

Od kiedy Palikot ogłosił złożenie mandatu, co oznacza, że nie będzie nawet zwykłym członkiem komisji, powrót do niej rozważają politycy PiS. Odeszli dwa lata temu, nie chcąc pracować z lubelskim posłem. – W przyszłym tygodniu będziemy się zastanawiać nad powrotem – mówi Krzysztof Jurgiel, wiceszef Klubu PiS.

– Jestem jedynym przedstawicielem opozycji – mówi Marek Wikiński (SLD), wiceszef komisji. – Teraz, gdy komisja ma więcej uprawnień, to niebezpieczne. W poprzedniej kadencji była komisja „Solidarne państwo”, w której PiS z koalicjantami szybko forsował rządowe projekty, bo nie było w niej opozycji.

Szejnfeld zapewnia, że chętnie widziałby w komisji nie tylko posłów PiS, ale także PJN.

[ramka]Co dotąd zrobili posłowie 143 projekty ustaw zgłosiła komisja „Przyjazne państwo” od swojego powstania wstyczniu 2008 r. do października 2010 r. Przyjęto 75 z nich, m.in. zmiany powodujące, że odwołanie się od decyzji urzędu skarbowego wstrzymuje jej wykonanie, zniesienie obowiązku przechowywania listy płac i dokumentacji księgowej wyłącznie na papierze (mogą być w formie elektronicznej), zniesienie obowiązku zatrudnienia w każdej firmie inspektora ochrony przeciwpożarowej. Nad 48 projektami nadal pracuje Sejm. 16 projektów wycofała sama komisja, cztery odrzucono.

Janusz Palikot był jej szefem od czasu powstania. Po roku podał się do dymisji, uprzedzając decyzję PO po skandalu wywołanym jego obraźliwą wypowiedzią na temat posłanki PiS Grażyny Gęsickiej (potem zginęła w katastrofie smoleńskiej). Przez dziesięć miesięcy był wiceszefem komisji. Na stanowisko przewodniczącego wrócił w październiku 2009 r. Odwołany został rok później po odejściu z PO. —bork[/ramka]

Były wiceminister gospodarki, który przejął kierowanie komisją „Przyjazne państwo” po Januszu Palikocie, porządkuje jej prace po poprzedniku. Zmienia jej regulamin, obiecuje przyspieszenie prac i nowe przepisy zmniejszające biurokrację.

[srodtytul]Większe uprawnienia[/srodtytul]

Pozostało 95% artykułu
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora