Coraz mniej zawodowych posłów

Prawie co trzeci parlamentarzysta tej kadencji łączy pracę zawodową z zasiadaniem na Wiejskiej

Publikacja: 30.11.2011 20:54

W obecnej, VII kadencji jest 326 tzw. zawodowych posłów

W obecnej, VII kadencji jest 326 tzw. zawodowych posłów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Posłów, którzy zajmują się tylko pracą w Sejmie, jest najmniej od trzech kadencji. Dlaczego tak wielu łączy pracę zawodową z  posłowaniem? Niektórzy mówią wprost: poza Sejmem można zarobić więcej, niż wynosi uposażenie posła. Inni tłumaczą, że dzięki temu nie tracą kontaktu z zawodem. Ponieważ posłowie dostają wówczas pomniejszone uposażenie, budżet na tym zyska. Nie wiadomo ile, bo Prezydium Sejmu dopiero będzie decydować o pieniądzach dla posłów.

W tej kadencji na 460 posłów jest 326 tzw. zawodowych (czyli niełączących pracy z zasiadaniem w parlamencie) – wynika z danych na koniec listopada przedstawionych przez Sejm. To liczba najniższa od lat. W VI kadencji "niezawodowy" był co siódmy poseł, a w V kadencji co szósty.

Dokąd ciągnie Kłopotka

Od stycznia grono tych, którzy zarabiają na życie także poza Sejmem, planuje powiększyć Eugeniusz Kłopotek (PSL). Pracę na Wiejskiej z pracą w Instytucie Zootechniki łączył już w 2007 r. – Jakoś ciągnie wilka do lasu, czyli do pracy zawodowej, gdzie ma się bardziej realny wpływ na rzeczywistość – mówi Kłopotek. – To zderzenie z praktyką jest wielkim plusem. Często ci, którzy siedzą tylko w Sejmie, odrywają się od rzeczywistości.

– Dobrze, jeżeli w Sejmie jest grupa osób mających przez swój zawód kontakt z rzeczywistą tkanką społeczną – ocenia europoseł PJN Paweł Kowal. – Podejrzewam jednak, że to nie wynika z chęci utrzymywania kontaktu ze światem pozasejmowym, ale z faktu, że gdzie indziej zarabiają lepsze pieniądze.

Arkadiusz Mularczyk, szef Klubu Solidarna Polska: – To wszystko zależy od zawodu, jaki się wcześniej wykonywało. Dla lekarza, adwokata czy profesora ekonomii uposażenie poselskie to nie jest duże wynagrodzenie.

Część dorabiających poza Sejmem ma jednak inną motywację niż większe pieniądze.

Lekarz i poseł PO Grzegorz Sztolcman jest zatrudniony na 1/10 etatu w szpitalu. W ubiegłej kadencji było to 2/10 etatu. – Potrącano mi z uposażenia ok. tysiąca złotych, a w szpitalu zarabiałem kilkaset. Z punktu widzenia moich finansów nie było to więc najbardziej korzystne, ale najważniejszy jest kontakt z zawodem lekarza – tłumaczy "Rz" Sztolcman.

10 tys. zł to mało?

W porównaniu z innymi krajami uposażenie polskich posłów wynoszące ok. 10 tys. zł brutto nie jest małe. Stanowi prawie trzykrotność średniej płacy krajowej. To relatywnie więcej niż pensje członków parlamentów naszych unijnych sąsiadów. W Niemczech wskaźnik ten wynosi 2,2, w Czechach – 2,4, na Słowacji – 2,5. Dużo więcej zarabiają członkowie rosyjskiej Dumy, którzy pobierają co miesiąc świadczenia wyższe od przeciętnej płacy w kraju aż o 6,5 razy.

Zdaniem politologa prof. Edwarda Haliżaka nie ma prostego przełożenia między wysokością uposażenia parlamentarzystów a jakością ich pracy. – Wystarczy przywołać przykład Sejmu, który w latach 1989 – 1991 wykonał przy transformacji systemu wielką pracę, a posłowie zarabiali wtedy grosze – argumentuje prof. Haliżak.

Eugeniusz Czykwin z SLD przypomina, że wtedy jego uposażenie wynosiło połowę średniej krajowej. Gdyby dziś uposażenie poselskie było na takim poziomie, otrzymywałby 1,8 tys. zł.

Choć jest kryzys i rząd planuje wiele oszczędności, politycy niechętnie patrzą na ewentualne zmniejszenie ich zarobków.

– Uważam, że niższe pensje wpłynęłyby negatywnie na jakość pracy Sejmu. Dzisiejsze proporcje są do przyjęcia – mówi europoseł PSL Jarosław Kalinowski.

Sławomir Neumann z PO: – Ja nie narzekam na uposażenie, choć widać odpływ ludzi z parlamentu do samorządu, gdzie są lepsze zarobki.

Część uważa nawet, że uposażenia powinny być wyższe.

– Może powiem coś mało popularnego, ale na pewno nie podniesiemy prestiżu i poziomu naszego parlamentu, jeżeli te pensje pozostaną na tym poziomie – mówi Mularczyk.

Zarobki parlamentarzystów

Polscy posłowie zarabiają relatywnie dużo w stosunku do ich kolegów z Unii Europejskiej. Jeśli pod uwagę weźmie się średnią płacę  w każdym z krajów, to parlamentarzyści z Polski wyprzedzają deputowanych m.in. z Niemiec, Słowacji  i Czech.

Posłów, którzy zajmują się tylko pracą w Sejmie, jest najmniej od trzech kadencji. Dlaczego tak wielu łączy pracę zawodową z  posłowaniem? Niektórzy mówią wprost: poza Sejmem można zarobić więcej, niż wynosi uposażenie posła. Inni tłumaczą, że dzięki temu nie tracą kontaktu z zawodem. Ponieważ posłowie dostają wówczas pomniejszone uposażenie, budżet na tym zyska. Nie wiadomo ile, bo Prezydium Sejmu dopiero będzie decydować o pieniądzach dla posłów.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora