Posłom niespieszno do unijnego prawa

Jeśli nasze przepisy są korzystniejsze, to zwlekamy z ich zmienianiem – przyznają politycy Platformy. Wtóruje im PiS

Publikacja: 04.01.2012 19:39

Posłom niespieszno do unijnego prawa

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Rząd i koalicja PO – PSL nie nadążają z wprowadzaniem prawa UE. W planach prac Rady Ministrów na ten rok jest przygotowanych 25 projektów ustaw dostosowujących polskie prawo do unijnego. 21 z nich powinno zostać uchwalonych i wejść w życie już w poprzedniej kadencji Sejmu.

Opóźnione są m.in. projekty zmieniające nasze prawo gazowe, energetyczne, lotnicze, ustawy o funduszach inwestycyjnych czy radiofonii i telewizji. Niektóre przepisy powinny być zmienione już w 2008 albo 2009 roku.

To nie pierwszy raz, kiedy Polska spóźnia się z wdrażaniem unijnych przepisów. Według opublikowanego jesienią raportu Komisji Europejskiej nasz kraj jest w czołówce państw UE, które mają na koncie najwięcej spóźnień i naruszeń prawa wspólnotowego. W tym względzie jesteśmy na pierwszym miejscu wśród nowych państw członkowskich.

– To w dużej mierze efekt bałaganu, jaki panuje w naszej administracji – mówi "Rz" Katarzyna Urbańska, dyrektor departamentu prawnego organizacji pracodawców Lewiatan. – Często resorty przygotowują zmiany na ostatnią chwilę. Tak było np. w przypadku bardzo korzystnej dla Polski dyrektywy usługowej, na której wprowadzenie były aż cztery lata, a i tak robiliśmy to w pośpiechu.

Jej zdaniem pomóc mogłaby lepsza koordynacja prac. Lewiatan proponuje więc, by w Kancelarii Premiera powstała komórka do pilnowania i badania projektów regulacji pod kątem terminowego i prawidłowego wdrażania przepisów europejskich.

Pytanie tylko, czy opóźnienia to bardziej efekt bałaganu czy celowego działania. Politycy wprost przyznają, że często tego drugiego. – Często nie ma się do czego śpieszyć – mówi "Rz" wiceszefowa Sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej Alicja Olechowska (PO). – Jeśli nasze przepisy są dla Polaków korzystniejsze, to lepiej poczekać z ich zmienianiem jak najdłużej – przekonuje.

W tej sprawie z PO wyjątkowo zgadza się PiS. – Bardziej obawiam się bezrefleksyjnego wdrażania unijnego prawa, które niestety często ma miejsce – mówi poseł Krzysztof Szczerski (PiS), były wiceminister spraw zagranicznych. – Mamy do czynienia z inflacją przepisów unijnych. Dlatego najpierw trzeba je przejrzeć. Te, które są dla nas korzystne, szybko przyjąć. Ztymi, które w nas uderzają, zbytnio się nie spieszyć.

Politycy zwracają uwagę, że także inne kraje nagminnie spóźniają się z wdrażaniem unijnych przepisów. – Kiedy wchodziliśmy do Unii, staraliśmy się być takim pilnym uczniem, który błyskawicznie przyjmuje wszystkie przepisy wspólnotowe – mówi Olechowska. – Teraz wiemy już, że inne unijne kraje, jak Francja czy Włochy, wcale nie spieszą się z ich przyjmowaniem. Polska nie musi wychodzić przed szereg.

Dlaczego kraje UE ociągają się z wprowadzaniem wspólnotowego prawa? – W grę wchodzą sprzeczne interesy, jakie mają. Państwa nie respektują też terminów, ponieważ nie ma kto tego wyegzekwować. Słaba jest pozycja Komisji Europejskiej, a obecny kryzys i zamieszanie w UE tylko tę słabość pogłębiają – mówi "Rz" prof. Zbigniew Czachór, ekspert od  spraw UE z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Komisja może wszcząć procedurę ukarania krajów ociągających się z wprowadzaniem unijnych przepisów. – KE występuje przeciw takiemu państwu do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jednak to procedura długotrwała i zanim dojdzie do ewentualnego ukarania kraju, najczęściej zdąży on wprowadzić w życie przepisy, których dotyczy skarga – mówi prof. Czachór.

Rząd i koalicja PO – PSL nie nadążają z wprowadzaniem prawa UE. W planach prac Rady Ministrów na ten rok jest przygotowanych 25 projektów ustaw dostosowujących polskie prawo do unijnego. 21 z nich powinno zostać uchwalonych i wejść w życie już w poprzedniej kadencji Sejmu.

Opóźnione są m.in. projekty zmieniające nasze prawo gazowe, energetyczne, lotnicze, ustawy o funduszach inwestycyjnych czy radiofonii i telewizji. Niektóre przepisy powinny być zmienione już w 2008 albo 2009 roku.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Polityka
Przed wielką majówką: Trzaskowski kontratakuje, debaty „grają” w kampanii jak nigdy wcześniej, podsumowanie 1000-lecia koronacji
Polityka
Sondaż: Kto wypadł najlepiej w debacie „Super Expressu”?
Polityka
Jacek Nizinkiewicz: Sondaż pokazuje, że debatę wygrał Trzaskowski. Kandydat KO nie może ignorować lewicy
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Szczyt Trójmorza: Geopolityka cierpi w czasie kampanii wyborczej
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Ile mieszkań ma Karol Nawrocki? Kandydat PiS twierdził, że jedno, dokumenty temu przeczą
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne