Kryzys w koalicji zażegnany

PO i PSL wypracowały kompromis w sprawie reformy. Dziś oficjalnie poznamy jego szczegóły

Aktualizacja: 29.03.2012 01:59 Publikacja: 29.03.2012 01:53

Po całodziennych negocjacjach Donald Tusk i Waldemar Pawlak uzgodnili wczoraj wspólną wersję reformy

Po całodziennych negocjacjach Donald Tusk i Waldemar Pawlak uzgodnili wczoraj wspólną wersję reformy

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

W nerwowej atmosferze toczyły się wczorajsze rozmowy między premierem Donaldem Tuskiem a wicepremierem Waldemarem Pawlakiem w sprawie reformy emerytalnej. Druga ich runda zakończyła się dopiero przed godz. 21. Przez cały dzień pojawiały się sprzeczne informacje: że pierwsze spotkanie skończyło się awanturą, a jednocześnie, że do porozumienia jest już bardzo blisko. Nastroje podgrzewało to, że politycy obu partii nabrali wody w usta.

Liderzy partii koalicyjnych spotkali się w samo południe, a dwie godziny później rozstali bez ostatecznych uzgodnień. Pawlak zamknął się z członkami władz PSL, po czym późnym popołudniem ponownie pojechał do Tuska.

Ostatecznie – jak wynika z nieoficjalnych informacji – stanęło na tym, że 62-letnia kobieta i 65-letni mężczyzna będą mogli przejść na emeryturę cząstkową, jeśli z jakichś względów nie będą w stanie pracować do 67. roku życia. Ale kwota świadczenia nie będzie wysoka – zaledwie 50 proc. docelowej emerytury. I każdy miesiąc jej pobierania będzie obniżał późniejsze pełne świadczenie.

– To całkiem przyzwoity kompromis, nie można powiedzieć, że podważa sens reformy – komentuje dla „Rz" ekonomista Witold Orłowski. – Jeżeli ma to być cena niechętnej akceptacji społecznej dla podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat, to warto ją zapłacić.

Orłowski zaznacza, że emerytura cząstkowa na poziomie 50 proc. docelowego świadczenia nie będzie zachęcała do skracania aktywności zawodowej. – I bardzo dobrze, bo jest to rozwiązanie dla osób, które naprawdę nie będą w stanie dłużej pracować – mówi.

Czy uda się do tego rozwiązania przekonać związkowców żądających referendum emerytalnego? Dziś taką próbę podejmie marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Według informacji „Rz" zaprosiła na rozmowę Piotra Dudę, szefa NSZZ „S". Ale szanse na porozumienie ze związkiem są chyba niewielkie.

– To zgniły kompromis, który niczego nie daje. Taka emerytura cząstkowa będzie bardzo niska – mówi Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ „S". – Nas to nie interesuje, żądamy referendum lub wycofania się z reformy.

Lewandowski dodaje, że premier Tusk zapłacił tę cenę, żeby zablokować referendum. – Dla nas to jest prostytucja polityczna – mówi związkowiec.

Wczorajsze porozumienie kończy okres politycznego napięcia na linii PO – PSL oraz ucina spekulacje na temat ewentualnego rozpadu koalicji i doproszenia do rządu np. Ruchu Palikota.

Z ulgą będą mogli odetchnąć politycy PO, bo spór o emerytury ewidentnie tej partii szkodzi. Spada poparcie dla niej i zaufanie do jej głównych polityków z premierem Tuskiem na czele. Lider PO w rankingu zaufania CBOS w ciągu miesiąca stracił 8 pkt proc. (dziś ufa mu 36 proc. badanych). Poziom nieufności do niego zaś wzrósł o 6 pkt (do 45 proc.).

Tymczasem zaufanie do Pawlaka spadło zaledwie o 3 pkt proc. (wynosi 47 proc.), a poziom nieufności zmniejszył się o 1 pkt (nie ufa mu 20 proc.).

Ale ludowcom też na pewno spadł kamień z serca, bo poważnie się martwili, że Tusk zechce gdzie indziej poszukać większości do przeprowadzenia reformy, na co czyhał Janusz Palikot. Teraz te obawy stały się bezzasadne.

Roberta Alberskiego, politologa z Uniwersytetu Wrocławskiego, nie dziwi, że koalicja się porozumiała. – Obie strony miały za dużo do stracenia – mówi. Jego zdaniem na emerytalnym zamieszaniu zyskało głównie PSL. – Kompromis to emerytury częściowe, czyli pomysł, który forsowało PSL – przypomina. – Ale PO też jest wygrana, bo nie musi szukać alternatywnej większości.

W nerwowej atmosferze toczyły się wczorajsze rozmowy między premierem Donaldem Tuskiem a wicepremierem Waldemarem Pawlakiem w sprawie reformy emerytalnej. Druga ich runda zakończyła się dopiero przed godz. 21. Przez cały dzień pojawiały się sprzeczne informacje: że pierwsze spotkanie skończyło się awanturą, a jednocześnie, że do porozumienia jest już bardzo blisko. Nastroje podgrzewało to, że politycy obu partii nabrali wody w usta.

Liderzy partii koalicyjnych spotkali się w samo południe, a dwie godziny później rozstali bez ostatecznych uzgodnień. Pawlak zamknął się z członkami władz PSL, po czym późnym popołudniem ponownie pojechał do Tuska.

Ostatecznie – jak wynika z nieoficjalnych informacji – stanęło na tym, że 62-letnia kobieta i 65-letni mężczyzna będą mogli przejść na emeryturę cząstkową, jeśli z jakichś względów nie będą w stanie pracować do 67. roku życia. Ale kwota świadczenia nie będzie wysoka – zaledwie 50 proc. docelowej emerytury. I każdy miesiąc jej pobierania będzie obniżał późniejsze pełne świadczenie.

– To całkiem przyzwoity kompromis, nie można powiedzieć, że podważa sens reformy – komentuje dla „Rz" ekonomista Witold Orłowski. – Jeżeli ma to być cena niechętnej akceptacji społecznej dla podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat, to warto ją zapłacić.

Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich