Polityczna jesień należy do opozycji. Po PiS własną debatę ekonomiczną organizuje SLD. Odbędzie się w piątek w Sejmie i będzie poświęcona Polsce i Europie w czasach kryzysu. Sojusz zaprosił do dyskusji znanych ekonomistów i socjologów: prof. Witolda Orłowskiego z SGH, dr. Marcina Piątkowskiego z Banku Światowego, prof. Janusza Czapińskiego i prof. Jacka Raciborskiego, a także ministra finansów Jacka Rostowskiego. Tym samym wciągnął rząd do własnego projektu politycznego.
Czekanie na bombę
Tymczasem Donald Tusk, który w odróżnieniu od opozycji ma realny wpływ na politykę gospodarczą, ciągle nie zabiera głosu. Jego wystąpienie nazywane drugim exposé lub nowym otwarciem zaplanowane zostało dopiero na przyszły tydzień, choć przygotowywane jest od blisko trzech miesięcy.
Jesienny przełom został zapowiedziany na posiedzeniu klubu PO 10 lipca. Premier miał wówczas powiedzieć, że po zrealizowaniu głównych tez z ubiegłorocznego exposé przedstawi plan zadań na dalszą część kadencji, czyli tzw. nowe otwarcie.
Polityczni komentatorzy nie mają jednak wątpliwości, że szef rządu przespał właściwy moment na swoją ofensywę.
– Bez wątpienia przez cały wrzesień to opozycja narzucała tematy publicznej debaty – mówi politolog Robert Alberski z Uniwersytetu Wrocławskiego. Jego zdaniem błędem było wypuszczanie informacji o nowym otwarciu premiera już w lipcu.