Przespana ofensywa Tuska

PO czeka na nowe otwarcie premiera, a opozycja prześciga się w organizowaniu debat gospodarczych

Aktualizacja: 03.10.2012 03:12 Publikacja: 03.10.2012 03:12

Polityczna jesień należy do opozycji. Po PiS własną debatę ekonomiczną organizuje SLD. Odbędzie się w piątek w Sejmie i będzie poświęcona Polsce i Europie w czasach kryzysu. Sojusz zaprosił do dyskusji znanych ekonomistów i socjologów: prof. Witolda Orłowskiego z SGH, dr. Marcina Piątkowskiego z Banku Światowego, prof. Janusza Czapińskiego i prof. Jacka Raciborskiego, a także ministra finansów Jacka Rostowskiego. Tym samym wciągnął rząd do własnego projektu politycznego.

Czekanie na bombę

Tymczasem Donald Tusk, który w odróżnieniu od opozycji ma realny wpływ na politykę gospodarczą, ciągle nie zabiera głosu. Jego wystąpienie nazywane drugim exposé lub nowym otwarciem zaplanowane zostało dopiero na przyszły tydzień, choć przygotowywane jest od blisko trzech miesięcy.

Jesienny przełom został zapowiedziany na posiedzeniu klubu PO 10 lipca. Premier miał wówczas powiedzieć, że po zrealizowaniu głównych tez z ubiegłorocznego exposé przedstawi plan zadań na dalszą część kadencji, czyli tzw. nowe otwarcie.

Polityczni komentatorzy nie mają jednak wątpliwości, że szef rządu przespał właściwy moment na swoją ofensywę.

– Bez wątpienia przez cały wrzesień to opozycja narzucała tematy publicznej debaty – mówi politolog Robert Alberski z Uniwersytetu Wrocławskiego. Jego zdaniem błędem było wypuszczanie informacji o nowym otwarciu premiera już w lipcu.

– Bo skoro tak, to Tusk powinien był przedstawić je we wrześniu, a nie ustąpić pola opozycji, która skorzystała z okazji, żeby lansować własne pomysły – mówi Alberski. – Z kolei PO milczy, bo czeka na swojego lidera i w rezultacie wytworzyło się wrażenie, że rząd się pogubił, a politycy Platformy nie mają nic do powiedzenia.

Wrocławski politolog zwraca też uwagę, że im dłużej wszyscy czekają na drugie exposé premiera, tym bardziej rosną oczekiwania. – Spodziewamy się nie wiadomo jakiej bomby, a być może nie usłyszymy niczego nadzwyczajnego i jeszcze bardziej się rozczarujemy – mówi.

I możliwe, że tak właśnie będzie. Przyznała to Małgorzata Kidawa-Błońska, wiceprzewodnicząca Klubu PO, w rozmowie z „Rz". – Nie sądzę, aby premier powiedział coś odkrywczego, bo priorytety na najbliższe lata nie mogą być inne jak polityka prorodzinna i gospodarka – mówi posłanka PO. – Donald Tusk przedstawi po prostu konkretne rozwiązania, które będziemy chcieli wdrożyć.

Nikt nic nie wie

Marek Borowski, senator niezrzeszony, uważa, że PO zupełnie niepotrzebnie oddała opozycji inicjowanie debaty ekonomicznej.

– Przecież rząd opracował strategiczny dokument „Polska 2030", ale później odłożył go na półkę, wywołując dezorientację społeczeństwa – mówi Borowski.

Jego zdaniem gabinetowi Tuska brakuje długofalowych celów. – I dlatego powinien organizować?debaty ekonomistów, które są konieczne do ich wytyczania – uważa.

Kidawa-Błońska broni swojej partii. – To bardzo dobrze, że opozycja skupiła się na sprawach gospodarczych i organizuje debaty ekonomistów – mówi. – Rzecz polega na tym, że oni debatują, a my pracujemy.

Jednak Eugeniusz Kłopotek z koalicyjnego PSL także jest zdania, że premier zaspał tej jesieni. Ale – przewrotnie – twierdzi, że to nic nie szkodzi.

– Jestem za tym, by premier posłuchał, co ma do powiedzenia opozycja, a później zaprosił ją do rozmów, jeszcze przed swoim wystąpieniem – mówi Kłopotek. – Przecież nie wszystkie pomysły opozycji są głupie. Niektóre mogłyby się przydać rządowi.

Poseł Stronnictwa jest zdania, że gdyby premier usiadł do rozmów z opozycją, to może udałoby się wypracować jakiś kompromis i zdobyć większe poparcie dla niektórych projektów niż tylko kilka głosów.

Kłopotka niepokoi fakt, że tegoroczne wystąpienie premiera podobnie jak to ubiegłoroczne jest przygotowywane bez wiedzy PSL. – O tym, co szykuje premier naszego rządu, wiemy tyle, ile wyczytamy w prasie, a przecież powinien z nami porozmawiać, zanim z trybuny sejmowej złoży jakieś deklaracje – mówi poseł Stronnictwa.

Polityczna jesień należy do opozycji. Po PiS własną debatę ekonomiczną organizuje SLD. Odbędzie się w piątek w Sejmie i będzie poświęcona Polsce i Europie w czasach kryzysu. Sojusz zaprosił do dyskusji znanych ekonomistów i socjologów: prof. Witolda Orłowskiego z SGH, dr. Marcina Piątkowskiego z Banku Światowego, prof. Janusza Czapińskiego i prof. Jacka Raciborskiego, a także ministra finansów Jacka Rostowskiego. Tym samym wciągnął rząd do własnego projektu politycznego.

Pozostało 87% artykułu
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji