PiS. Lider z kłopotami

Sondaż „Rz". Poparcie dla partii Kaczyńskiego stopniało od lipca o 4 pkt proc.

Publikacja: 26.09.2013 03:02

PiS. Lider z kłopotami

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Od sondażu Homo Homini dla „Rz" z początku września PiS straciło tylko 1 pkt proc. To nie byłby powód do niepokoju dla tej partii, gdyby nie fakt, że jej notowania spadają trzeci miesiąc z rzędu. W sierpniu miała 32 proc. poparcia, a w lipcu 34 proc.

Wydawałoby się, że posłuży jej wymierzony w rząd wielki protest związkowców sprzed dwóch tygodni. PiS wsparło postulaty związków, a nawet zorganizowało własną demonstrację, bojkotując głosowanie nad nowelizacją budżetu.

Stało się inaczej. Według prof. Kazimierza Kika, politologa z Uniwersytetu w Kielcach, oznacza to, że wyborcy prawicy przestali już postrzegać Jarosława Kaczyńskiego jako jedynego lidera po tej stronie sceny politycznej. – Być może, zobaczywszy w akcji niezależnego szefa NSZZ „S" Piotra Dudę i Jarosława Gowina, który przymierza się do budowy własnej formacji, czekają, czy coś nowego nie pojawi się na prawicy.

Kik uważa, że notowania PiS mogą się jeszcze pogorszyć, jeżeli referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji. – Włączając się agresywnie w kampanię przeciwko prezydent Warszawy, PiS zawłaszczyło referendum i ewentualna przegrana pójdzie na konto tej partii – tłumaczy politolog.

Jacek Kloczkowski z Ośrodka Myśli Politycznej uważa, że wsparcie dla związków mogło zniechęcić grupę wyborców PiS  o liberalnym spojrzeniu na gospodarkę: – Mogą się zastanawiać, czy PiS po dojściu do władzy będzie prowadziło taką politykę jak za czasów Zyty Gilowskiej, czy też na poważnie zacznie wdrażać socjalne postulaty.

Politolog dodaje, że trochę głosów mogły też odjąć PiS ekscesy na Podkarpaciu z Adamem Hofmanem w roli głównej. – Takie sprawy zawsze przypominają wyborcom, że nie lubią polityków niezależnie od opcji – mówi.

24 proc. poparcia dla PO może wskazywać, że związkowy protest nie zaszkodził partii rządzącej. Kloczkowski tłumaczy, że wyborcy Platformy zachowują dystans wobec związków. Uważa jednak, że partia kroczy od kryzysu do kryzysu. – Utrzyma poparcie do momentu, gdy pojawią się jakieś kompromitujące ją informacje z gatunku takich jak wydawanie partyjnych pieniędzy na alkohol i wizyty w klubach – mówi Kloczkowski. – Wtedy można się spodziewać skokowego spadku notowań.

Od sondażu Homo Homini dla „Rz" z początku września PiS straciło tylko 1 pkt proc. To nie byłby powód do niepokoju dla tej partii, gdyby nie fakt, że jej notowania spadają trzeci miesiąc z rzędu. W sierpniu miała 32 proc. poparcia, a w lipcu 34 proc.

Wydawałoby się, że posłuży jej wymierzony w rząd wielki protest związkowców sprzed dwóch tygodni. PiS wsparło postulaty związków, a nawet zorganizowało własną demonstrację, bojkotując głosowanie nad nowelizacją budżetu.

Polityka
Koniec Trzeciej Drogi. Czy ludowcy myślą o sojuszu z Platformą Obywatelską?
Polityka
Kołodziejczak: Minister nie do końca korzystał z mojej pomocy. Siekierski: Szkodził jedności koalicji
Polityka
Czy Karol Nawrocki będzie miał dostęp do tajemnic NATO? ABW odpowiada
Polityka
Donald Tusk po posiedzeniu RBN: Postawiłem kwestię wiarygodności wyborów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Andrzej Duda: W tej sprawie rząd i ja mówimy jednym głosem