Speckomisja zebrała się w piątek, aby wydać opinię o dymisji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Janusza Noska. Jak w poniedziałek ujawniła „Rz", Nosek stracił stanowisko dzień po tym, jak cofnął dostęp do tajemnic państwowych wpływowemu wiceszefowi MON gen. Waldemarowi Skrzypczakowi, odpowiedzialnemu za miliardowe zakupy dla armii. Odwołał go premier na wniosek szefa MON Tomasza Siemoniaka.
Wcześniej SKW złożyła przeciwko Skrzypczakowi doniesienie do prokuratury, podejrzewając go o korupcję. Śledztwo zostało wszczęte w miniony czwartek. Skrzypczak się broni, zarzucając SKW, iż szuka na niego haków. Generał wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że nigdy nie brał łapówek.
Z posłami speckomisji spotkali się w piątek Siemoniak oraz szef MSWiA Bartłomiej Sienkiewicz, koordynujący pracę służb specjalnych. Według naszych informacji, ministrowie przekonywali, że Nosek został odwołany za to, że SKW nie wykryła afery korupcyjnej w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku i kilku ustawionych przetargów na niższym szczeblu. Ministrów zaatakowali posłowie opozycji, twierdząc, że to tylko pretekst. Przekonywali, że SKW od wielu miesięcy informowała organa ścigania o nieprawidłowościach w Malborku. Ministrowie zaprzeczali. Nie chcieli też zdradzić posłom szczegółów korupcyjnych zarzutów SKW wobec gen. Skrzypczaka. Na tym tle doszło do awantury między posłami opozycji a Siemoniakiem i Sienkiewiczem. — Nosek został odwołany za ujawnienie sprawy Skrzypczaka — oznajmił po zakończeniu obrad wiceszef speckomisji Artur Dębski (Ruch Palikota).
Przedstawiciele PiS, SLD i RP w speckomisji chcieli się spotkać także Noskiem. Posłowie PO zablokowali to zaproszenie. Premier tak tłumaczył to w piątek w Sejmie: — Służba to jest mundur i rozkaz, a nie debata. Uważam, że źle byłoby w państwie polskim, gdyby komisja sejmowa była takim miejscem, gdzie zdymisjonowany podwładny rozpoczyna debatę z przełożonym.
Platforma ma w speckomisji czterech spośród dziewięciu posłów. Opozycja — także czterech. W głosowaniu dotyczącym Noska mógł zdecydować przedstawiciel PSL. Opozycja próbowała przekonać Zbigniewa Sosnowskiego, aby poparł zaproszenie generała. Ale poseł PSL się wstrzymał, więc w głosowaniu był remis — i wniosek nie zyskał większości.