– Polska polityka jest silnie spersonalizowana. Rywalizacja między PO i PiS przenosi się na spór między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim – mówi politolog prof. Kazimierz Kik, komentując wyniki sondażu dla „Rz". Jako największego przegranego 2013 roku 53 proc. respondentów wskazało Tuska, za nim z wynikiem 14 proc. znalazł się Kaczyński. Zdaniem Kika na wizerunek obu przywódców nakładają się wpadki ich współpracowników.
Od komentowania kontrowersyjnych posunięć swojej ekipy Tusk zaczął 2013 rok.
– Nie akceptuję i nie zgadzam się z tymi, którzy uważają, że fotoradary to pułapki dla kierowców. To jest egzekwowanie prawa – mówił premier, tłumacząc się z rządowych planów zwiększenia liczby fotoradarów w Polsce. Resort finansów zaplanował bowiem, że do budżetu państwa trafi z tego tytułu dodatkowo 1,5 mld zł.
Z pomysłów na łatanie państwowej kasy Tusk musiał tłumaczyć się później wielokrotnie. W lipcu ówczesny minister finansów Jacek Rostowski ogłosił, że w budżecie brakuje 24 mld zł. Sejm ustawę znowelizował, a później podjął kontrowersyjną decyzję o przeniesieniu części z OFE do ZUS.
– Zły wynik Tuska to też efekt kryzysu wewnętrznego w PO – mówi dr hab. Chwedoruk. Również wewnętrzne konflikty dały znać o sobie na początku roku.