Mowa o projekcie ustawy, wniesionym przez posłów PiS, w którym zakłada się przejęcie przez państwo terenów Westerplatte, ich zdaniem zaniedbywanego od lat przez władze Gdańska, i budowę tam muzeum.
"Czynniki takie jak brak jednego zarządcy terenu, problemy komunikacyjne oraz, aż do chwili obecnej, brak spójnej koncepcji na narrację historyczną na terenie Westerplatte pogarszały stan reliktów i infrastruktury pozostałych po Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Problemy te szczególnie nabrzmiewają w obliczu przypadającej w 2019 roku 80-tej rocznicy wybuchu II wojny światowej" - piszą autorzy projektu.
Obecna prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz uznała ten projekt za plan przejęcia Westerplatte dla celów politycznych i stanowczo się mu sprzeciwiła.
Taka reakcja dziwi wiceministra kultury Jarosława Sellina. Stwierdził, że każdy prezydent miasta cieszyłby się z planów zainwestowania 150 mln zł, za które państwo na jego terenie chce zbudować atrakcyjny turystycznie obiekt.
- Tu powinna być raczej wdzięczność i chęć współpracy, zwłaszcza w tak ważnej, można powiedzieć, świętej sprawie - mówił Sellin.