"Decyzja o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego uzasadniona jest przede wszystkim analizą przebiegu procedury ustawodawczej" - napisano na oficjalnej stronie Prezydenta. Dalej wskazano, że "tryb postępowania z przedmiotową ustawą wzbudza poważne zastrzeżenia, co do dochowania konstytucyjnych standardów procesu legislacyjnego". "Bezpieczeństwo prawne obywatela – szczególnie w tak ważnej materii, jaką jest prawo karne – wymaga, by każdy akt normatywny, w szczególności rangi kodeksowej, został przyjęty zgodnie z procedurą przewidzianą w Konstytucji" - podkreślono.
Dowiedz się więcej: Duda skierował reformę Kodeksu karnego do TK
"Skierowanie przez Prezydenta ustawy Kodeks karny do kontroli prewencyjnej Trybunału Konstytucyjnego jest Jego konstytucyjnym uprawnieniem. Kontrola prewencyjna ustaw jest prerogatywą, z której korzystali niejednokrotnie prezydenci. Ta decyzja, co oczywiste, nie przesądza kierunku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego" - napisał w oświadczeniu Jan Kanthak.
"Z satysfakcją odbieramy fakt, że Prezydent nie miał zastrzeżeń co do treści projektu kodeksu karnego zaostrzającego kary za najpoważniejsze przestępstwa, m.in. przeciwko życiu i zdrowiu, czy przestępstwa pedofilskie. Decyzja odnosi się wyłącznie do spraw proceduralnych. Przypominam, że za procedowanie ustaw w parlamencie odpowiadają wyłącznie marszałkowie Sejmu i Senatu oraz służby prawne ich Kancelarii, a nie rząd czy Ministerstwo Sprawiedliwości" - dodał szef gabinetu politycznego ministra sprawiedliwości, zaznaczając, że resort "ze spokojem" będzie czekać na orzeczenie Trybunału.
Podobne zdanie na Twitterze wyraziła Anita Czerwińska, rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości. "Nie jest naszą rolą komentowanie decyzji pana prezydenta, która jest jego prerogatywą. Czekamy na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego. Z komunikatu wynika, że sama nowelizacja nie budzi wątpliwości pana prezydenta, odnosi się on przede wszystkim do kwestii proceduralnych" - napisała.