Szef sportu w Polsacie: Zakodowane mecze polskich siatkarzy? To wina Tuska

Marian Kmita twierdzi, że Polsat nie chciał kodować transmisji z meczów Mistrzostw Świata w siatkówce. Stację zmusić do tego miała decyzja premiera Donalda Tuska.

Publikacja: 15.09.2014 11:04

Stephane Antiga i Mariusz Wlazły

Stephane Antiga i Mariusz Wlazły

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

W Polsce trwają

mistrzostwa

świata w siatkówce. Mimo że mecze rozgrywane są w naszym kraju, to właśnie Polacy mają bardzo utrudniony dostęp do transmisji telewizyjnych. Prawa do siatkarskiej imprezy wykupił Polsat, który nie udostępnia jednak meczów w otwartym kanale, ale płatnym, stworzonym specjalnie z okazji imprezy.

Taka decyzja stacji spotkała się z powszechną krytyką, w którą włączyli się nawet Jerzy Owsiak i Włodzimierz Szaranowicz, szef sportu w TVP. Jak tłumaczy jednak Marian Kmita, który szefuje redakcji Polsat Sport, stacja nie chciała utrudniać Polakom dostępu do transmisji meczów i pobierać dodatkowych opłat. Zmusiła ją do tego dopiero sytuacja. - Do końca walczyliśmy o to, by był pokazywany na otwartej antenie - zwłaszcza mecze Polaków i spotkania finałowe. Decyzja o zakodowaniu została podjęta dopiero wtedy, kiedy zostaliśmy opuszczeni przez wszystkich zadeklarowanych wcześniej partnerów ze strony państwowej - wyjaśnia w "Polsce The Times" Kmita.

W dalszej części rozmowy szef sportu w Polsacie wprost dodaje, że decyzja o zakodowaniu transmisji z meczów Polaków została podjęta przez zagadkową postawę rządu w stosunku do imprezy. - Mundial jest sukcesem Polski, choć polski rząd niewiele ma z tym wspólnego. Decyzja o zakodowaniu mundialu była konsekwencją jego zagadkowej postawy wobec turnieju. To też był rodzaj krzyku - podkreśla Kmita.

Jak tłumaczy, przedstawiciele Polsatu przez dwa lata próbowali uzyskać wsparcie resortów i spółek Skarbu Państwa. Przyznaje nawet, że było duże zainteresowanie imprezą w tych środowiskach, ale ostatecznie potencjalni państwowi sponsorzy się wycofali. - Jedna z nich (ze spółek Skarbu Państwa - red.) miała zostać nawet sponsorem strategicznym, a w umowie gwarantowała nadanie meczów Polaków na antenie otwartej. Więc dzisiaj nie byłoby sprawy kodowania. W ostatniej chwili wszystko wyleciało w powietrze - ujawnia w "Polsce The Times" szef Polsat Sport.

Kmita przyznaje, że dziś zna już szczegóły i powody takich decyzji państwowych sponsorów. - Za wszystkimi decyzjami o odmowie współpracy spółek Skarbu Państwa z Polsatem przy organizacji turnieju stał osobiście premier Donald Tusk - oskarża i dodaje, że podczas meczu otwarcia na Stadionie Narodowym i potem we Wrocławiu, podczas meczów Polaków rozmawiał z politykami z wielu frakcji Platformy Obywatelskiej. - Tych protuskowych i tych przeciw. Wszyscy potwierdzili - to była jednoosobowa decyzja premiera - podkreśla.

Dopytywany, czy powodem takiej decyzji Tuska mogły być związki właściciela Polsatu Zygmunta Solorz-Żaka z Grzegorzem Schetyną, nie zaprzecza. - Choć to niewiarygodne - na to wygląda - kończy Kmita.

Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki w drugiej turze wyborów
Polityka
Magdalena Biejat: To najlepszy wynik kobiety startującej na prezydenta w historii III RP
Polityka
Sławomir Mentzen trzeci w wyborach. „To najlepszy wynik w historii Konfederacji”
Polityka
Szymon Hołownia po ogłoszeniu wyników exit poll uderza w media publiczne
Polityka
Zandberg: Udowodniliśmy, że idziemy po prawdziwą zmianę. Po koniec duopolu