Narodowcy ogłosili swoją decyzję w środę, o czym jako pierwsi poinformowaliśmy w wydaniu internetowym. – W tej chwili Ruch Narodowy jest tylko ruchem społecznym. Udaje nam się rejestrować listy, ale to odbija się na naszej sprawności i skuteczności działania – tłumaczy kolejny polityczny krok ugrupowania prezes partii Robert Winnicki.
Środowisko organizujące od 2010 r. Marsz Niepodległości co prawda startowało w majowych eurowyborach i listopadowych wyborach samorządowych, ale decyzja o przekształceniu w partię ma wymiar praktyczny. Łatwiej będzie pozyskiwać członków i pieniądze na kampanię.
Największą rewolucją jest jednak zmiana w zarządzaniu. Dotąd nie było lidera, a decyzje były podejmowane kolegialnie. Tak też miał być wybrany Winnicki – jednogłośnie. Zasłynął on jako szef Młodzieży Wszechpolskiej uważanej niegdyś za zaplecze Ligi Polskich Rodzin. W ścisłym kierownictwie znaleźli się byli współpracownicy Romana Giertycha z czasów, gdy ten szefował tej partii: były poseł Krzysztof Bosak, były europoseł Sylwester Chruszcz. Są też przedstawiciele innych środowisk prawicowych: były poseł PiS Artur Zawisza, twarz Obozu Narodowo-Radykalnego Marian Kowalski oraz szef Unii Polityki Realnej (dawnej partii Janusza Korwin-Mikkego) Bartosz Jóźwiak.
Poseł PiS Stanisław Pięta: – Ta partia służy rozwalaniu środowisk prawicowych
Decyzja narodowców nie podoba się w PiS. – Ta partia służy rozwalaniu środowisk prawicowych – ocenia poseł Stanisław Pięta, który początkowo chętnie uczestniczył w Marszu Niepodległości, a dziś dystansuje się od imprezy: – Gdyby nie instrumentalne wykorzystanie marszu do budowy marginalnego środowiska politycznego, mógłby on być dziś milionową manifestacją patriotyczną – tłumaczy.