„Rzeczpospolita" dysponuje kopiami kilku takich uchwał przyjętych w ostatnich tygodniach, czasem są to wspólne dokumenty sygnowane przez przewodniczących kilku kół. Największy bunt wybuchł w Bydgoszczy, tradycyjnie życzliwej dla lewicy, gdzie posłuszeństwo Leszkowi Millerowi wypowiedziało co najmniej pięć kół.
Działaczom nie podoba się sposób wyboru kandydatki SLD na prezydenta Magdaleny Ogórek – „bez wstępnych konsultacji z członkami z województw i powiatów". Ale nie tylko to. Lokalni liderzy struktur krytykują Millera także za słynne spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w sprawie fałszerstw w wyborach samorządowych.
„Dotychczas dobrą praktyką była szeroka konsultacja, a nawet powszechne głosowanie wszystkich członków SLD w najważniejszych sprawach partii, np. głosowanie na przewodniczącego. Jesteśmy zbulwersowani (...)" – piszą w swej uchwale członkowie koła SLD Wzgórze Wolności w Bydgoszczy.
Części działaczy nie podoba się także rozwiązanie zachodniopomorskich struktur partii kierowanych przez poprzedniego szefa SLD Grzegorza Napieralskiego i próby usunięcia go z partii. W piątek w Szczecinie doszło do awantury podczas przejęcia władzy przez namiestnika Millera, radnego sejmiku Dariusza Wieczorka, który ma przygotować nowe wybory regionalne.
Sekretarz generalny Sojuszu Krzysztof Gawkowski, szef partyjnych struktur, bagatelizuje niezadowolenie szeregowych działaczy. – SLD liczy ponad 30 tys. członków. Każdy ma prawo wyrażania swojej woli. Uchwały, które w skali kraju podpisało kilkadziesiąt osób, nie mają decydującego znaczenia dla polityki partii – mówi.
Na sobotnim spotkaniu Millera z przewodniczącymi powiatowych organizacji pojawiły się głosy krytyki wobec polityki kierownictwa partii. Ale głosy poparcia ze strony zwolenników szefa SLD przeważyły. – To była sterowana dyskusja. Debata o wyborach prezydenckich i sytuacji w SLD skończyła się po dwóch godzinach i Miller zaprosił wszystkich na obiad – podsumowuje z przekąsem uczestnik spotkania niechętny szefowi SLD.
Gawkowski oponuje. – Było ponad 307 osób z całej Polski, głos zabrały 23 z nich. Oczywiście, część działaczy była zaskoczona nominacją dla Magdaleny Ogórek, ale ostatecznie uznali, że to najlepsze wyjście dla SLD.