W tej kadencji posłowie dwukrotnie głosowali nad projektami zaostrzającymi prawo aborcyjne. Oba odrzucili. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", podczas przyszłotygodniowego posiedzenia zrobią trzecie podejście. W porządku obrad znajdzie się projekt obywatelski, który wniosła Fundacja Pro – Prawo do życia. – Zebraliśmy 400 tys. podpisów – mówi Mariusz Dzierżawski z fundacji.
W odróżnieniu od wcześniejszych projektów nowy jest dużo bardziej restrykcyjny. Tamte dotyczyły uchylenia prawa do usuwania ciąży dokonywanej z uwagi na wady płodu, które środowiska pro – life nazywają aborcją eugeniczną. Ten – zmierza do całkowitego zakazu aborcji, za którą lekarzowi ma grozić więzienie.
Aborcja nie mogłaby być już dokonywana, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. Jednak największe kontrowersje może budzić to, że ustawa nie określa jasno, co ma zrobić lekarz, gdy ciąża zagraża życiu matki. W ustawie znalazł się przepis mówiący o tym, że nie popełnia przestępstwa medyk, który lecząc kobietę, powoduje „śmierć dziecka poczętego". Nie wiadomo jednak, czy mógłby jako środek leczniczy zastosować aborcję, co jest standardową procedurą np. w ciąży jajowodowej.
– Życie matki powinno mieć priorytet – mówi europoseł PiS Bolesław Piecha. Jego zdaniem przepisy da się doprecyzować, a projekt powinien trafić do pracy w komisji. – Posłowie PiS będą za dalszymi pracami – zapowiada.
Konserwatyści osłabli
Jego partia głosowała też za wcześniejszymi projektami zaostrzającymi prawo aborcyjne. To, czy nowa propozycja trafi do komisji, zależeć jednak będzie głównie od posłów PO.
Ich postawa będzie miała dla losu projektu duże konsekwencje. Powód? W tej kadencji nie miałby on szans na uchwalenie. Jednak jeśli nie zostanie odrzucony, prace nad nim będą toczone też po wyborach, bo projekty obywatelskie w odróżnieniu od np. poselskich nie ulegają tzw. dyskontynuacji. Gdyby projekt w przyszłym tygodniu nie przepadł, a PiS wygrał wybory, ta nastawiona antyaborcyjnie partia stanęłaby wobec konieczności szybkiej decyzji w sprawie ochrony życia.
Jak się zachowa Klub PO? W przeszłości w głosowaniach światopoglądowych dzielił się na sali głosowań. Do komisji Platforma skierowała m.in. jeden z projektów zakazujących aborcji eugenicznej. Jednak od tamtego czasu frakcja konserwatywna w partii osłabła. Dlatego nawet słynący z antyaborcyjnych poglądów senator PO Jan Filip Libicki twierdzi, że projekt trafi do kosza. – Wielu posłów PO, którzy uważają się za reprezentantów ruchu konserwatywnego, sądzi, że obecne przepisy dotyczące aborcji są elementem szerokiego kompromisu – mówi senator.