Staniszkis startowała do parlamentu w okręgu nr 20, który obejmuje powiaty podwarszawskie, ale Nowoczesna dostanie tam tylko jeden mandat. Przypadnie on prawniczce z Pruszkowa Kamili Gasiuk-Pihowicz, która dostała 19041 głosów. Na córkę prof. Staniszkis, która była trzecia na liście Nowoczesnej, zagłosowało blisko 10 tys. osób. To więcej niż choćby na szefa PSL Janusza Piechocińskiego, którego poparło 8005 wyborców.
Joanna Staniszkis zdecydowała się na start z list komitetu Ryszarda Petru zaraz po wygranej prezydenckiej Andrzeja Dudy. – Czułam się niejako w obowiązku, by zaangażować się w życie polityczne. W tym momencie pojawiła się Nowoczesna – mówiła w wywiadach przed wyborami, córka znanej profesor.
Staniszkis podkreślała, że Nowoczesna jest otwarta na ludzi takich, jak ona - specjalistów w swoich dziedzinach - którzy nie angażowali się dotąd w politykę. - W rodzinie Staniszkis tradycja udziału w polityce jest od kilku pokoleń. Większy wpływ na moje polityczne ambicje mieli prawdopodobnie dziadkowie, a nie mama – wspominała Joanna Staniszkis.
Znana socjolog, prof. Jadwiga Staniszkis przed wyborami odżegnywała się od decyzji córki i publicznie zapowiedziała, że nie zagłosuje na nią. - Zdziwiłabym się, gdyby mama powiedziała, że będzie na mnie glosować – mówiła Joanna Staniszkis.
W okręgu 20 najwięcej głosów, bo niemal 39 proc. zdobył PiS. Na Platformę Obywatelską głosowało 25 proc. wyborców, a na Nowoczesną – 10 proc. Komitet Kukiz'15 poparło - 7,2 proc. wyborców. Zjednoczona Lewica uzyskała tam 5,6 proc. poparcia, a PSL - 3,8 proc. Najlepszy indywidualny wynik w tzw. wianuszku podwarszawskim uzyskała marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa- Błońska. Głosowało na nią ponad 80 tys. osób. Drugi wynik miał tam Mariusz Błaszczak z PiS, który dostał poparcie od 73 tys. wyborców, , a trzeci Jacek Sasin (PiS) – 43,2 tys.