Na czym polega izolacja Kataru? – Nasi studenci nie mogli nawet dokończyć roku akademickiego w zaprzyjaźnionych dotąd krajach. Dochodzi do szybkich rozwodów par saudyjsko-katarskich czy emiracko-katarskich, bo w sferach powiązanych z władzami małżeństwo z obywatelem Kataru zagraża utrzymaniu stanowiska. Problemy mają katarscy pielgrzymi w Mekce – usłyszała „Rzeczpospolita" ze źródeł katarskich.
To mniej znane, ludzkie czy społeczne, aspekty kryzysu. Więcej wiadomo o skutkach gospodarczych. Jedyna lądowa granica, jaką ma to małe, leżące na półwyspie państwo – z Arabią Saudyjską, została zamknięta. Podobnie z przestrzenią powietrzną, samoloty ważnych gospodarczo i propagandowo linii Qatar Airways nie mogą latać m.in. nad Półwyspem Arabskim i Egiptem. Są zmuszone do lotów nad Iranem, dłuższych, czyli mniej konkurencyjnych wobec linii ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA).
Dziury w blokadzie
Najmniej ucierpiały połączenia morskie, bardzo ważne dla transportu gazu, największego bogactwa Kataru (choć saudyjskie i emirackie porty są dla statków pod banderą katarską niedostępne). Nieoczekiwanie jednak Egipt, gorliwie opowiadający się za blokadą, nie zakazał korzystania katarskim statkom z Kanału Sueskiego (dzięki niemu gaz do Świnoujścia dociera w czasie o połowę krótszym, niż gdyby statki musiały opływać całą Afrykę).
Zaczęło się 5 czerwca. Trzy monarchie znad Zatoki Perskiej (Arabia Saudyjska, ZEA i Bahrajn) plus Egipt, najludniejszy kraj arabski, zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem, małą, ale ambitną politycznie monarchią również znad Zatoki. Oskarżyły go o wspieranie terroryzmu i bliskie stosunki z szyickim Iranem, arcywrogiem sunnickiej Arabii Saudyjskiej i jej sojuszników. Wtedy wydawało się, że koalicję antykatarską zbudowała Arabia Saudyjska, najsilniejszy kraj na Półwyspie Arabskim.
Katarczycy podejrzewali, że izolacja dyplomatyczna i gospodarcza to pomysł „zazdrosnych o wpływy" Emiratczyków.