Ogłoszenie w ubiegłym tygodniu projektu nowej ordynacji samorządowej – która zakłada utworzenie nowych, mniejszych okręgów wyborczych – nie stało się pretekstem do automatycznego restartu formalnych rozmów opozycji.
Lider największej partii opozycyjnej Grzegorz Schetyna wysłał w środę sygnał, że przed rozpoczęciem rozmów potrzebna jest wiedza o ostatecznym kształcie ordynacji. PO nadal obawia się, że w trakcie prac sejmowych PiS skasuje np. drugą turę w wyborach samorządowych, co mocno zmieniłoby warunki prowadzenia kampanii i rozmów o porozumieniu.
– Ja sobie z Ryszardem Petru poradzę w zbudowaniu takich relacji, które będą owocować dobrą współpracą także na listach – powiedział Schetyna w środę w Radiu Zet.
Nowa ordynacja, w której tworzy się mniejsze okręgi, premiuje powstawanie dużych bloków partyjnych. Zgodnie z wyliczeniami strategów PO realny próg do sejmików w okręgach trzymandatowych wynosi ok. 17 proc. Jak wynika z naszych rozmów, PO spodziewa się, że tam gdzie PiS jest silniejszy – na wschodzie Polski – okręgi będą trzymandatowe, a tam, gdzie jest słabszy – większe. Inni politycy, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę, że przepisy oznaczają podział niemal wszystkich okręgów w dużych miastach.
Prace nad nową ordynacją mają rozpocząć się już na najbliższym posiedzeniu Sejmu, 22–25 listopada. Katalizatorem rozmów przeciwników PiS będzie jej wejście w życie, co stanie się zapewne w przyszłym roku.