Utworzenia nowej instytucji, sprawującej „cywilny nadzór nad policją”, obsadzonej ludźmi spoza służb i podlegającej bezpośrednio Sejmowi, chciała partia Razem i Lewica – był to jeden z ich postulatów przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Każdy obywatel źle potraktowany przez funkcjonariusza mógłby do nowego biura złożyć skargę i liczyć na „niezależną kontrolę”.
W jakim celu miało powstać Centralne Biuro Monitorowania Policji?
Jednak wiceszef MSWiA Czesław Mroczek (z KO) nadzorujący policję nie pozostawia złudzeń – uważa, że nowy twór nie jest potrzebny, bo dotychczasowe gwarancje wystarczą.
„Mając na względzie przytoczone uwarunkowania prawne dotyczące różnych form sprawowania kontroli i nadzoru nad policją, należy uznać, że funkcjonujące w tym obszarze rozwiązania są wystarczające i nie wymagają zmiany” – wskazuje wiceminister Mroczek w odpowiedzi na interpelację poselską.
Czytaj więcej
Przestępcy mocno przykładają się do legalizacji lewych zysków. Już co piąty podejrzany w sprawach CBŚP ma zarzut prania pieniędzy.
„Policyjny NIK”
W zamyśle CBMP podlegałoby Sejmowi i było obsadzone – od szefa po pracowników – przez osoby spoza policji, służb specjalnych i eksmundurowych. Wybrany przez Sejm szef biura, co roku składałby sprawozdanie z działalności.