Według danych Ministerstwa Finansów, w 27 z 401 urzędów skarbowych absencja przekroczyła 30 proc. Są to głównie placówki ze Śląska, Małopolski oraz Wielkopolski. Mimo to ich praca została tak zorganizowana, by wszyscy podatnicy rozliczyli się bez większych problemów. Urlopy na żądanie wzięło w całym kraju 1301 osób, z ok. 44 tys. pracowników urzędów.
W urzędzie Kraków-Podgórze do pracy nie przyszło 90 proc. pracowników. Z 230 pojawiło się nieco ponad 40 urzędników. Czynne są trzy stanowiska do przyjmowania PIT-ów, a przed nimi ustawiła się już kilkudziesięcioosobowa kolejka.
- Protest, który wymierzony jest w zwyczajnych ludzi, uważam za bezsensowny, dlatego ja tego protestu nie popieram - twierdzi w rozmowie z RMF FM naczelnik Urzędu Skarbowego Kraków-Podgórze. Do pracy przy odbiorze PIT-ów skierował kierowników innych działów.
Trochę lepiej jest w innych małopolskich urzędach. Do pracy w placówkach w Nowej Hucie, Starym Mieście, Limanowej i Olkuszu przyszła połowa urzędników.
W wielu urzędach skarbowych woj. śląskiego brakuje od 15 do 75 proc. osób. Katowicka Izba Skarbowa zapewnia jednak, że placówkom nie grozi paraliż.