Czas pracuje bowiem na ich korzyść, bo urząd skarbowy teraz będzie musiał oddać im pieniądze razem z odsetkami ustawowymi. W skali roku wynoszą one 14,5 proc.
Dokładnie wczoraj upłynął termin, w jakim urzędy skarbowe miały zwrócić nadpłacony podatek osobom fizycznym, które do 30 kwietnia złożyły roczne zeznania podatkowe (zgodnie z art. 45 ust. 1 ustawy o PIT).
Zgodnie bowiem z art. 77 § 1 pkt 5 ordynacji podatkowej fiskus ma na zwrócenie nadpłaty trzy miesiące, licząc od dnia złożenia zeznania lub deklaracji. Co więcej, w wypadku podatników podatku dochodowego nadpłata powstaje z dniem złożenia zeznania rocznego (art. 73 § 2 pkt 1 ordynacji). Oznacza to, że osoby, które do dziś nie otrzymały zwrotu (choć PIT za 2007 r. złożyły np. 10 kwietnia 2008 r.), pieniądze dostaną razem z odsetkami. Będą one liczone od dnia złożenia PIT za 2007 r. – pod warunkiem że nadpłata nie została zwrócona w ciągu trzech miesięcy od dnia złożenia zeznania lub deklaracji albo jej korekty.
Jeśli więc np. ktoś złożył zeznanie roczne 5 kwietnia i nie otrzymał zwrotu nadpłaconej kwoty do 5 lipca, to urząd skarbowy będzie musiał oddać nadpłatę powiększoną o oprocentowanie. W takiej jednak sytuacji odsetki te (w myśl art. 78 § 3 pkt 4 ordynacji) będą liczone od dnia złożenia zeznania podatkowego, czyli w tym wypadku od 5 kwietnia do dnia zwrotu pieniędzy.
Ale uwaga. Ta zasada nie dotyczy wszystkich. Nieco dłużej na pieniądze poczekają osoby, które skorygowały złożone wcześniej zeznanie. Korekta wydłuża bowiem o trzy miesiące termin, w którym fiskus ma zwrócić pieniądze.