Każda osoba zasiadająca w komisji wyborczej musi otrzymać PIT-R, mimo że najczęściej od diety nie płaci podatku.
Dlaczego? Zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 17 ustawy o PIT zwolnione od podatku są diety oraz kwoty stanowiące zwrot kosztów, otrzymywane przez osoby wykonujące czynności związane z pełnieniem obowiązków społecznych i obywatelskich – do wysokości nieprzekraczającej miesięcznie 2280 zł. Aby skontrolować, czy przychód podatnika przekroczył ten limit, urząd skarbowy musi otrzymywać informacje od płatników tych świadczeń.
Dotyczy to także członków komisji wyborczych. U nich przekroczenie progu nie będzie jednak częste. To dlatego, że [b]dieta osoby zasiadającej w obwodowej komisji to tylko 135 zł (przewodniczący otrzymuje 165 zł, a jego zastępca 150 zł). Tymczasem w komisjach zasiada około 200 tys. osób i z przygotowaniem tylu druków PIT-R wiążą się duże koszty[/b].
Interpretacja Izby Skarbowej w Warszawie z 29 stycznia 2010 r. (nr IPPB2/415-676/09-2/MG) potwierdza, że nie można ich uniknąć. Co prawda dotyczy ona wyborów do Parlamentu Europejskiego, ale zasady opodatkowania wynagrodzenia komisji wyborczych są takie same bez względu na to, kto jest wybierany. Z pytaniem zwrócił się jeden z podmiotów zobowiązanych do wypłaty diety (przepi-
sy obowiązek ten nakładają na wójtów, burmistrzów oraz prezydentów miast). Zdaniem wnioskodawcy od lat ukształtował się zwyczaj, że członkom komisji wyborczych nie są przesyłane druki PIT-R (ani żadne inne).