Urząd skarbowy ma trzy miesiące na zwrot nadpłaty z rozliczenia rocznego. Jeśli ktoś złożył zeznanie ostatniego dnia, termin upływa z końcem lipca. Nie wszyscy jednak mogą liczyć na przelew od fiskusa. Albo dostaną mniej, niż się spodziewali.
– Urząd może potrącić należności publicznoprawne, których podatnik nie uiścił w terminie – mówi Mariusz Gumola, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. – Najczęściej są to inne podatki oraz niezapłacone mandaty (np. za przekroczenie prędkości albo parkowanie w niedozwolonym miejscu), ale również opłaty i inne kary na rzecz Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego.
Zaspokojenie wierzytelności z nadpłaty to najłatwiejsza i najwygodniejsza forma ściągnięcia należności, dlatego urzędnicy przed jej zwrotem sprawdzają, czy podatnik nie ma zaległości z innych tytułów.
Pozwala na to ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Jak wyjaśnia Ministerstwo Finansów, wśród obowiązków podlegających egzekucji są m.in. grzywny i kary pieniężne wymierzane przez organy administracji publicznej. Stosownie do art. 26 § 1 ustawy organ egzekucyjny wszczyna egzekucję na wniosek wierzyciela i na podstawie wystawionego przez niego tytułu wykonawczego.
Egzekucja grzywien nałożonych w drodze mandatów karnych jest zatem możliwa po wystawieniu przez wierzyciela tytułu wykonawczego (zawierającego elementy wymienione w art. 27 ustawy) i skierowaniu go do właściwego organu egzekucyjnego (którym jest m.in. naczelnik urzędu skarbowego).