Nadpłatę podatku fiskus pomniejszy o niezapłacony mandat

Fiskus nie odda całego nadpłaconego podatku osobom, które zalegają z innymi płatnościami, np. grzywnami za wykroczenia drogowe

Publikacja: 24.07.2012 09:01

Nadpłatę podatku fiskus pomniejszy o niezapłacony mandat

Foto: www.sxc.hu

Urząd skarbowy ma trzy miesiące na zwrot nadpłaty z rozliczenia rocznego. Jeśli ktoś złożył zeznanie ostatniego dnia, termin upływa z końcem lipca. Nie wszyscy jednak mogą liczyć na przelew od fiskusa. Albo dostaną mniej, niż się spodziewali.

– Urząd może potrącić należności publicznoprawne, których podatnik nie uiścił w terminie – mówi Mariusz Gumola, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. – Najczęściej są to inne podatki oraz niezapłacone mandaty (np. za przekroczenie prędkości albo parkowanie w niedozwolonym miejscu), ale również opłaty i inne kary na rzecz Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego.

Zaspokojenie wierzytelności z nadpłaty to najłatwiejsza i najwygodniejsza forma ściągnięcia należności, dlatego urzędnicy przed jej zwrotem sprawdzają, czy podatnik nie ma zaległości z innych tytułów.

Pozwala na to ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Jak wyjaśnia Ministerstwo Finansów, wśród obowiązków podlegających egzekucji są m.in. grzywny i kary pieniężne wymierzane przez organy administracji publicznej. Stosownie do art. 26 § 1 ustawy organ egzekucyjny wszczyna egzekucję na wniosek wierzyciela i na podstawie wystawionego przez niego tytułu wykonawczego.

Egzekucja grzywien nałożonych w drodze mandatów karnych jest zatem możliwa po wystawieniu przez wierzyciela tytułu wykonawczego (zawierającego elementy wymienione w art. 27 ustawy) i skierowaniu go do właściwego organu egzekucyjnego (którym jest m.in. naczelnik urzędu skarbowego).

– Podatnik, wobec którego wszczęto egzekucję administracyjną w celu ściągnięcia grzywny wymierzonej mandatem, musi liczyć się również z obowiązkiem zapłaty kosztów egzekucyjnych – dodaje Mariusz Gumola.

Co jeszcze może być przyczyną braku nadpłaty na rachunku? Niepoinformowanie urzędu skarbowego o zmianie jego numeru. Taki obowiązek wynika zresztą z ustawy o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i płatników.

Rozliczenie opóźni się też, jeśli robiliśmy korektę zeznania. Trzymiesięczny termin na zwrot nadpłaty liczony jest wtedy od momentu jej przekazania. Deklarację może też poprawić urzędnik (jeśli są w niej oczywiste błędy rachunkowe lub inne drobne pomyłki, np. nieprawidłowe zaokrąglenia). Wtedy fiskus musi oddać pieniądze w ciągu trzech miesięcy od dnia upływu terminu do wniesienia sprzeciwu na korektę.

Zwrot nadpłaty po ustawowym terminie powoduje konieczność zapłaty odsetek – liczonych od dnia złożenia zeznania (lub jego korekty). Obecnie odsetki wynoszą 14,5 proc. rocznie. Dlatego fiskus stara się przesłać pieniądze bez opóźnień. Przelew z urzędu nie oznacza jednak, że ostatecznie zgadza się z naszymi wyliczeniami. Ma bowiem dużo czasu na ich weryfikację (aż do terminu przedawnienia). Urząd skarbowy może sprawdzić zeznanie za zeszły rok nawet w 2017 r.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, p.wojtasik@rp.pl

Jeśli nie zapłaciliśmy w terminie

Fiskus może jeszcze zdążyć ze zwrotem nadpłaty. Ale dla tych, którzy musieli dopłacić roczny podatek, termin rozliczenia już dawno minął. 30 kwietnia był ostatnim dniem na złożenie zeznania i jednocześnie zapłatę podatku przez osoby, u których roczne zobowiązanie jest wyższe od wpłaconych (pobranych przez płatnika) zaliczek. Jeśli nie odprowadzili daniny, muszą liczyć się z egzekucją, odsetkami za zwłokę i karą z kodeksu karnego skarbowego. Nadzieję na ratunek daje złożenie wniosku o ulgę – rozłożenie zaległości na raty lub jej umorzenie. Trzeba go uzasadnić ważnym interesem – swoim (np. trudną sytuacją finansową i osobistą) albo publicznym (np. argumentując, że nieprzyznanie ulgi zmusi nas do likwidacji firmy i zwolnienia pracowników). Urzędy niechętnie jednak rezygnują z daniny, większe szanse mamy na to, że zaczekają na jej zapłatę.

Urząd skarbowy ma trzy miesiące na zwrot nadpłaty z rozliczenia rocznego. Jeśli ktoś złożył zeznanie ostatniego dnia, termin upływa z końcem lipca. Nie wszyscy jednak mogą liczyć na przelew od fiskusa. Albo dostaną mniej, niż się spodziewali.

– Urząd może potrącić należności publicznoprawne, których podatnik nie uiścił w terminie – mówi Mariusz Gumola, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. – Najczęściej są to inne podatki oraz niezapłacone mandaty (np. za przekroczenie prędkości albo parkowanie w niedozwolonym miejscu), ale również opłaty i inne kary na rzecz Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów