Dla samych fundacji charytatywnych przewidziano kilka udogodnień podatkowych. Jednakże o osobach korzystających z dobroczynności ustawodawca podczas tworzenia preferencji zapomniał. Organizacje pożytku publicznego nie płacą podatku dochodowego od pozyskanych środków, np. 1 proc., jeśli przeznaczą je na działalność statutową. Takiej ulgi nie mają już osoby, które korzystają z ich pomocy.
20 proc. od protezy
Przepisy są jednoznaczne: jeśli podopieczny fundacji dostanie np. sprzęt rehabilitacyjny czy protezę – musi zapłacić podatek od darowizny wynoszący od 12 do 20 proc. wartości sprzętu, gdy przekracza ona 4902 zł. Szkopuł w tym, że wiele osób, zwłaszcza chorzy, otrzymują znacznie wyższe wsparcie.
– Protezy nóg dla naszych podopiecznych kosztują od 20 do 60 tys. zł – mówi Agnieszka Pleti, dyrektor Fundacji Jaśka Meli Poza Horyzonty, wspierającej m.in. osoby po amputacjach kończyn. Dodaje, że jedyne, co jej organizacja może dla nich zrobić, to poinformować o konieczności zapłacenia podatku.
– Taki stan prawny tworzy trudne w praktyce sytuacje, zwłaszcza gdy beneficjent jest ubogi i w ogóle go nie stać na zapłacenie tego podatku – zauważa Agnieszka Gamdzyk, właścicielka biura rachunkowego Superata obsługującego OPP. Podkreśla, że mają z tym kłopot także organizacje, które wspomagają ludzi żyjących w skrajnej biedzie poprzez np. remonty ich mieszkań i domów. Ci ostatni na ogół nie mają z czego pokryć kwoty podatku.
Organizacje znalazły sposób na ominięcie wysokiej daniny. Zamiast darować sprzęt, oddają go do użytkowania.