Sprzedajesz w sieci ciuchy? Od września uważaj na list ze skarbówki

Od września portale takie jak Vinted, OLX, Allegro, a nawet Facebook czy Instagram będą zobowiązane do raportowania transakcji skarbówce. Dla ludzi sprzedających za ich pośrednictwem swoje rzeczy, np. ubrania, płyty, książki, może to oznaczać kłopoty.

Publikacja: 20.08.2023 14:52

Sprzedajesz w sieci ciuchy? Od września uważaj na list ze skarbówki

Foto: Adobe Stock

Chodzi o to, że sprzedaż rzeczy ruchomych przed upływem pół roku od nabycia co do zasady powoduje powstanie obowiązku zapłaty podatku PIT. Termin ten liczy się od końca miesiąca, w którym nastąpiło nabycie.  

Ważne przy tym, czy wystąpił dochód ustalony zgodnie z art. 24 ust. 6 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zgodnie z tym przepisem, dochodem jest różnica pomiędzy przychodem uzyskanym ze sprzedaży rzeczy a kosztem jej nabycia, pomniejszona o nakłady dokonane w czasie posiadania rzeczy. Jeśli zatem ktoś sprzedaje rzecz taniej niż kupił, dochód nie wystąpi. 

Co nie oznacza, że fiskus nie zainteresuje się transakcją. 

Czytaj więcej

E-handel na wielką skalę bez rejestracji to duże ryzyko

Nowy obowiązek wynika z dyrektywy

"Fakt" poprosił o wyjaśnienie Piotra Juszczyka, głównego doradcę podatkowego inFakt. Potwierdził on, że gdy wystawiamy na portalach swoje rzeczy w ramach  "wietrzenia szafy", to obowiązek podatkowy może powstać dopiero, gdy sprzedaż nastąpi przed upływem sześciu miesięcy od nabycia rzeczy. Np. sukienkę kupioną  w sierpniu można sprzedać, nawet z zyskiem, bez konieczności dzielenia się z fiskusem.  

- Gdy jednak zajmujemy się handlem towarami, czyli nabywamy ubrania w celu zarobkowy, i robimy to w sposób zorganizowany i ciągły, to nosi to znamiona działalności gospodarczej. Tutaj możemy się jeszcze posłużyć tym, czy moglibyśmy to robić w ramach działalności niezarejestrowanej, ale już taka sprzedaż będzie podlegała opodatkowaniu, nawet jeśli minie te sześć miesięcy - wskazuje Juszczyk.

Jak fiskus dowie się o transakcjach? Jak wyjaśnia ekspert, od 1 września portale  takie, jak Vinted, OLX czy Allegro, a nawet media społecznościowe, będą miały obowiązek raportowania transakcji do Szefa KAS. W przepisach implementujących unijną dyrektywę DAC 7,  jest mowa o 30 transakcjach lub gdy ich łączna wartość przekroczy 2 tys. euro, czyli aktualnie blisko 9 tys. zł.

Listu nie lekceważ

Osobom, które przekraczają te limity na portalach aukcyjnych, doradca zaleca rozważenie założenie działalności gospodarczej.

- Fiskus, kiedy zobaczy w raporcie takiego podatnika, to sprawdzi, czy składa zeznania podatkowe i co w nich jest: czy są rozliczenia z tytułu handlu, czy prowadzi działalność gospodarczą zarejestrowaną lub niezarejestrowaną, czy wykazuje inne źródła uzyskania dochodu. Jeśli to w nim się nie znajdzie, zada pytanie: co było przedmiotem handlu? Wtedy będziemy musieli się tłumaczyć i może się okazać, że zapłacimy nawet podatki wstecz - tłumaczy Juszczyk. 

Jego zdaniem, nie ma wątpliwości, że po wejściu nowych przepisów w życie nastąpi wysyp listów od skarbówki. Osobom, które handlują na portalach i dostaną takie pismo, zaleca szczególną ostrożność w odpowiadaniu na nie, aby  nie przysporzyć sobie kłopotów. 

- Zalecałbym konsultacje z profesjonalistą, bo pytania, które są kierowane do podatników, często potrafią być podchwytliwe - twierdzi ekspert.

Chodzi o to, że sprzedaż rzeczy ruchomych przed upływem pół roku od nabycia co do zasady powoduje powstanie obowiązku zapłaty podatku PIT. Termin ten liczy się od końca miesiąca, w którym nastąpiło nabycie.  

Ważne przy tym, czy wystąpił dochód ustalony zgodnie z art. 24 ust. 6 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zgodnie z tym przepisem, dochodem jest różnica pomiędzy przychodem uzyskanym ze sprzedaży rzeczy a kosztem jej nabycia, pomniejszona o nakłady dokonane w czasie posiadania rzeczy. Jeśli zatem ktoś sprzedaje rzecz taniej niż kupił, dochód nie wystąpi. 

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta
Sądy i trybunały
Trybunał niemocy. Zabezpieczenia TK nie zablokują zmian w sądach
Sądy i trybunały
Piebiak: Szmydt marzył o robieniu biznesu na Wschodzie, mógł być szpiegiem
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Konsumenci
Kolejna uchwała SN w sprawach o kredyty