Z uzasadnienia projektu przedstawionej niedawno przez rząd nowelizacji przepisów podatkowych wynika, że ulga na zabytki ma zostać uchylona. Powodem mają być uwagi na pojawiające się w „przestrzeni publicznej uwagi na temat braku uzasadnienia dla odliczania od podstawy opodatkowania wydatków ponoszonych przez zazwyczaj bardzo zamożnych podatników”. Tymczasem, jeśli ulga na zabytki zasługuje na krytykę, to z zupełnie innych powodów.
Podstawowym problemem jest to, że obecna konstrukcja przepisów uwzględnia wyłącznie interes prywatnego właściciela lub współwłaściciela zabytku. Niestety, niewiele wskazuje na to, że ulga została wprowadzona z uwagi na troskę o zachowanie dziedzictwa kulturowego. I jeśli rzeczywiście zależy nam na zabytkach, to ulga na zabytki powinna pozostać, ale w istotnie zmodyfikowanym kształcie.
Czytaj więcej
Likwidacja tzw. ulgi na zabytki to bardzo zły pomysł. Nawet jeśli wymaga ona pewnych korekt, to mogła być istotnym wsparciem i zachętą dla inwestorów.
Po pierwsze, należy zauważyć, że obecnie z ulgi na zabytki mogą korzystać wyłącznie osoby fizyczne. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego z ulgi nie mogą korzystać osoby prawne, które mogą dysponować większymi środkami na renowację czy konserwację zabytków. Dlatego ulga powinna zostać wprowadzona również w ustawie o CIT.
Po drugie, do odliczenia wydatków na remonty zabytków wystarczy posiadanie faktury VAT. Przepisy nie wymagają faktycznego przeprowadzenia prac mających na celu renowację lub konserwację zabytku. To należałoby zmienić.